31 grudnia 2013
24 grudnia 2013
17 sierpnia 2013
No i stało się ..
Po cudownej rozmowie z moim dotychczasowym operatorem telefonii komórkowej postanowiłam przeprowadzić się do Orange .
T-mobile nie ma dla mnie żadnej ciekawej propozycji po 13 latach współpracy i jeszcze wmawia że przekraczam minuty z abonamentu . Kpina !
Jak była Era to zawsze jakieś dodatkowe minuty albo obniżka abonamentu się dało ustalić a teraz nic !!
Tak więc 13 rok okazał się dla tej firmy pechowy .
T-mobile nie ma dla mnie żadnej ciekawej propozycji po 13 latach współpracy i jeszcze wmawia że przekraczam minuty z abonamentu . Kpina !
Jak była Era to zawsze jakieś dodatkowe minuty albo obniżka abonamentu się dało ustalić a teraz nic !!
Tak więc 13 rok okazał się dla tej firmy pechowy .
20 lipca 2013
Jaki operator ?
Może Wy mi doradzicie ?
Jestem w T- Mobile. W październiku kończy mi się umowa i chcę przenieść numer do innego operatora. Tylko mam dylemat i nie wiem do którego . Może Wy mi coś podpowiecie ?
Jestem w T- Mobile. W październiku kończy mi się umowa i chcę przenieść numer do innego operatora. Tylko mam dylemat i nie wiem do którego . Może Wy mi coś podpowiecie ?
27 czerwca 2013
6/86
- chodź - Kasia pociągnęła Marka w stronę jej samochodu i pomachała ręką do Nowackich którzy stali kompletnie zaskoczeni przed budynkiem Sądu i odjechali.
- gdzie jedziemy ? - nieśmiało zapytał Brodecki patrząc na żonę z niedowierzaniem
- nie wiem . Masz jakąś propozycję ? - odpowiedziała Kasia - głodna jestem , a Ty ?
- też. Nie wiem jak Ty ale nie mogłem rano nic przełknąć z nerwów . Może tam gdzie zawsze ? - Marek
- świetnie, dawno tam nie byłam - zgodziła się Kasia i zerknęła na męża ukradkiem
Nowaccy weszli do biura zastając już tam Adama oraz Zuzię
- hej - przywitała się Ostrowska
- i co ? - zapytał Adam
- chyba rozwód odwołany - odpowiedziała Basia i opowiedziała całą sytuację w Sądzie wywołując u kolegów zdumienie
- stwierdził już ktoś kiedyś że szaleństwo jest zaraźliwe ? - zapytał Zawada puszczając oko do Basi
- myślisz że to Nasza obecność tak na Kasię podziałała ? - odpowiedziała pytaniem na pytanie Nowacka
- myślę raczej że milionowe tłuczenie do głów żeby przemyśleli sytuację - odpowiedział poważnie Paweł i czekając aż się włączy komputer nalał wody do czajnika i włączył go- ktoś chce kawy albo herbaty ?
- kawę - Adam
- ogórka kiszonego - Basia
- nie posiadam - uśmiechnął się do żony Nowacki zalewając dwa kubki z kawą - a jak stoimy ze sprawą ?
- Marek miał sprawdzić tą Schulc ale ... - rozłożył ręce Adam- Zuzia ze Szczepanem rozmawiali już z pierwszą żoną a na popołudnie są umówieni z trzecią
- a druga ?- Basia
- nieosiągalna- Zuzia- wyjechała parę lat temu do Stanów
- sprawdzę pocztę , może już coś przyszło - westchnął Paweł
W restauracji
- i co teraz ? - zapytał Marek kiedy zjedli późne śniadanie i zamówili kawę
- nie wiem - Kasia spojrzała na Marka - może spokojnie porozmawiamy ?
- jak to się stało że trafiłaś do takich ludzi jak Ciszewski i Rex ?- zapytał Brodecki
- naprawdę chcesz wiedzieć ? - Kasia odwróciła głowę w drugą stronę i zaczęła opowieść - historię ojca Ani znasz. Zostałam sama bez mieszkania i pieniędzy. Rodzice akurat wyjechali. W końcu udało mi się znaleść pracę jako sekretarka w Berlinie. Tylko gdy przyjechałam na miejce po kilku dniach okazało że to burdel. Zabrali mi dokumenty i chyba tylko ze względu że miałam małe dziecko nie krzywdzili tak jak innych dziewczyn. Po kilku miesiącach udało mi się uciec z kilkoma dziewczynami i dość sporą kwotą pieniędzy które ukradłam Rexowi. Wyjechałam do Stanów do Beaty i resztę znasz .
- przepraszam - Marek wziął Kasię za rękę - przepraszam za moje zachowanie, za te wszystkie obelgi pod Twoim adresem oraz to że poddałem w wątpliwość że Monika to moja córka. Kasiu zrobię wszystko żebyśmy byli znów razem .Wybaczysz mi ?
- a Ty mi wybaczysz śmierć Krzysia ? - Kasia spojrzała na Marka
Między małżonkami zapadła cisza. Obydwoje patrzyli na siebie pytająco.Marek spuścił głowę
- tak myślałam - westchnęła Kasia , wstała i skierowała się do wyjścia
- Kasiu zaczekaj ! - Marek dogonił ją na zewnątrz - nie obwiniam Cię o to.
- czyżby ? - Brodecka nie uwierzyła w zapewnienia męża
- miałem dużo czasu na myślenie- Marek odgarnął włosy z twarzy Kasi - stało się nieszczęście ale trzeba żyć dalej.
- będziesz mógł żyć ze świadomością że Krzyś zginął z powodu mojej przeszłości ? - Kasia patrzyła Markowi w oczy
- a Ty będziesz mogła żyć z takim idiotą jak Ja ? - Marek delikatnie musnął usta Kasi - Kasiu zapomnijmy o tym wszystkim i zacznijmy jeszcze raz . Kocham Cię i przysięgam Ci na pamięć Krzysia że zrobię wszystko żebyś mi uwierzyła i byli znów razem. Nie płacz , proszę Cię !
- ja kiedyś przez Ciebie zwariuję - Kasia nie mogła opanować łez
Komenda
- gdzie ten Marek ? - Basia kolejny raz wybrała numer kolegi
- daj im spokój - odpowiedziała Zuzia - muszą się nagadać
- pewnie masz rację- zgodziła się Basia - Paweł chodź na chwilę do Adama. Mam informacje na temat szalonej właścicielki szarego Citroena i jeszcze parę innych rzeczy
- zaraz do Was dołączę tylko wydrukuję resztę - Paweł dołożył kartek do drukarki i napił się kawy. Skrzywił się i odstawił kubek z zimnym napojem.
W gabinecie Zawady
- sprawdziłam bilingi Wolańskiego - mówiła Basia- ostatnie połączenia wykonał 2 godziny przed śmiercią . Jeden do żony , 2 razy dzwonił do firmy i kilka połączeń z zastrzeżonym numerem. Poprosiłam operatora żeby sprawdził do kogo należą a Marek się nadal nie odzywa
- znajdzie się - odparł Zawada spokojnie i zapytał wchodzącego do gabinetu Pawła - masz coś ciekawego ?
- balistyka przysłała raport , mam wyciągi z konta denata i kilka informacji na temat Rokity - Paweł usiadł na krześle-nadal czekam na maila od tej informatyczki i ciągle mam wrażenie że śmierć Wolańskiego i te ataki hakerskie nie mają ze sobą nic wspólnego
- przejrzałeś już tego palmtopa ? - zapytała Basia
- jak się sklonuję to pójdzie mi szybciej - zakpił Paweł
- dwóch takich samych w jednym pomieszczeniu ? Psychiatryk murowany - Adam roześmiał się - no dobra dzieciaki pomogę Wam . Dajcie mi rachunki i balistykę. Basia opowiadaj o Schulc
- Magda Schulc lat 39 . Rodzice rozwiedzeni. Ojciec pochodzi z Niemiec a matka jest polką. 8 lat temu przeprowadziła się do Polski, została zatrudniona w MEGABIT-cie gdzie pracowała do zeszłego roku. Ma bardzo dobrą opinię jako specjalistka od tworzenia stron i oprogramowania. Aktualnie pracuje jako wolny strzelec - przeczytała Basia - w dniu zabójstwa Wolańskiego była w Wiedniu.
- czego nie można powiedzieć o Rokicie . Był na miejscu w dodatku miał spotkanie w knajpce niedaleko tego parkingu na które się spóźnił ponad 20 minut - Paweł - czekajcie chyba przyszedł mail . Zaraz wracam
Nowacki w drzwiach minął się z Markiem
- no nareszcie ! - wykrzyknęła Basia - roboty po sufit a Ty uciekasz z sądu i się włóczysz nie wiadomo gdzie!
- zostałem porwany z sądu - wyszczerzył zęby Marek
- wnioskując z twojej radosnej miny dogadaliście się - domyślił się Zawada - a teraz komisarzu Brodecki do roboty ! Bierz Szczepana i sprowadź do Nas pana Rokitę . Będzie się musiał wytłumaczyć ze spóźnialstwa .
- ide pracować dalej - uśmiechnęła się Basia
- Adam włącz skypa . Mamy Schulc na linii - do gabinetu Zawady wpadł Paweł - halo ? Pani Magdo jest tam pani ?
- tak jestem . Przepraszam ale nie mam głowy do pisania - na ekranie monitora pojawiła się informatyczka- z pewnością sprawdziliście już wszystkie informacje o mnie.
- co nieco wiemy - Adam- co takiego się stało że odeszła pani z firmy ?
- pracowaliśmy nad systemem dla dużej firmy. Młodszy i mniej doświadczony informatyk kilka razy przywłaszczył sobie moje sukcesy przy tej pracy. Nie spodobało mi się to więc poinformowałam o tym szefostwo. Arek chciał zwolnić tamtego ale Rokita się nie zgodził bo syn jakiegoś znajomego- mówiła Magda- taka sama sytuacja powtórzyła się jeszcze przy jednym projekcie . W tej drugiej sytuacji zostałam odsunięta od projektu a koleś spił całą śmietankę. Odeszłam z firmy ale udowodniłam niedawno że to była moja praca i Rokita zgodził się mi za to zapłacić .
- a wie może pani coś o tych atakach hakerskich ? - zapytał Paweł
- każda szanująca się firma zajmująca się programami antywirusowymi co jakiś czas zleca swoim pracownikom stworzenie jakiegoś wirusa i wypuszczenie na próbę do sieci . Sprawdzamy w ten sposób nowości na rynku i jak się ma konkurencja- Magda- chociaż mam wrażenie że ostatnie ataki trochę się komuś wymknęły z pod kontroli . Zaproponowałam Arkowi współpracę w Wiedniu. Zgodził się i miał zamiar odejść z MEGABIT-u i sciągnąć jeszcze jednego faceta z branży. Zajrzyjcie do palmtopa Arka. Wszystko tam jest
- tak , słyszeliśmy o tym - pokiwał głową Adam- mam jeszcze jedno pytanie do Pani..
- przepraszam ktoś puka do drzwi . Jestem umówiona ze znajomym . Otworzę i dokończymy rozmowę - przerwała kobieta i odeszła od komputera. W głośnikach usłyszeli jednak przywitanie i oraz dość głośną wymianę zdań . Schulc podeszła do monitora
- przepraszam muszę kończyć panie komisarzu. Może jutro o tej samej ... - kobieta nie dokończyła zdania a policjanci zgromadzeni w gabinecie usłyszeli strzały i informatyczka osunęła się martwa na ziemię
- jasna cholera !! - wrzasnął Paweł a Adam paskudnie zaklął
ciąg dalszy nastąpi !!
Mam nadzieję że nie zanudziliście się na śmierć przy czytaniu tej części .Pozdrawiam !
- gdzie jedziemy ? - nieśmiało zapytał Brodecki patrząc na żonę z niedowierzaniem
- nie wiem . Masz jakąś propozycję ? - odpowiedziała Kasia - głodna jestem , a Ty ?
- też. Nie wiem jak Ty ale nie mogłem rano nic przełknąć z nerwów . Może tam gdzie zawsze ? - Marek
- świetnie, dawno tam nie byłam - zgodziła się Kasia i zerknęła na męża ukradkiem
Nowaccy weszli do biura zastając już tam Adama oraz Zuzię
- hej - przywitała się Ostrowska
- i co ? - zapytał Adam
- chyba rozwód odwołany - odpowiedziała Basia i opowiedziała całą sytuację w Sądzie wywołując u kolegów zdumienie
- stwierdził już ktoś kiedyś że szaleństwo jest zaraźliwe ? - zapytał Zawada puszczając oko do Basi
- myślisz że to Nasza obecność tak na Kasię podziałała ? - odpowiedziała pytaniem na pytanie Nowacka
- myślę raczej że milionowe tłuczenie do głów żeby przemyśleli sytuację - odpowiedział poważnie Paweł i czekając aż się włączy komputer nalał wody do czajnika i włączył go- ktoś chce kawy albo herbaty ?
- kawę - Adam
- ogórka kiszonego - Basia
- nie posiadam - uśmiechnął się do żony Nowacki zalewając dwa kubki z kawą - a jak stoimy ze sprawą ?
- Marek miał sprawdzić tą Schulc ale ... - rozłożył ręce Adam- Zuzia ze Szczepanem rozmawiali już z pierwszą żoną a na popołudnie są umówieni z trzecią
- a druga ?- Basia
- nieosiągalna- Zuzia- wyjechała parę lat temu do Stanów
- sprawdzę pocztę , może już coś przyszło - westchnął Paweł
W restauracji
- i co teraz ? - zapytał Marek kiedy zjedli późne śniadanie i zamówili kawę
- nie wiem - Kasia spojrzała na Marka - może spokojnie porozmawiamy ?
- jak to się stało że trafiłaś do takich ludzi jak Ciszewski i Rex ?- zapytał Brodecki
- naprawdę chcesz wiedzieć ? - Kasia odwróciła głowę w drugą stronę i zaczęła opowieść - historię ojca Ani znasz. Zostałam sama bez mieszkania i pieniędzy. Rodzice akurat wyjechali. W końcu udało mi się znaleść pracę jako sekretarka w Berlinie. Tylko gdy przyjechałam na miejce po kilku dniach okazało że to burdel. Zabrali mi dokumenty i chyba tylko ze względu że miałam małe dziecko nie krzywdzili tak jak innych dziewczyn. Po kilku miesiącach udało mi się uciec z kilkoma dziewczynami i dość sporą kwotą pieniędzy które ukradłam Rexowi. Wyjechałam do Stanów do Beaty i resztę znasz .
- przepraszam - Marek wziął Kasię za rękę - przepraszam za moje zachowanie, za te wszystkie obelgi pod Twoim adresem oraz to że poddałem w wątpliwość że Monika to moja córka. Kasiu zrobię wszystko żebyśmy byli znów razem .Wybaczysz mi ?
- a Ty mi wybaczysz śmierć Krzysia ? - Kasia spojrzała na Marka
Między małżonkami zapadła cisza. Obydwoje patrzyli na siebie pytająco.Marek spuścił głowę
- tak myślałam - westchnęła Kasia , wstała i skierowała się do wyjścia
- Kasiu zaczekaj ! - Marek dogonił ją na zewnątrz - nie obwiniam Cię o to.
- czyżby ? - Brodecka nie uwierzyła w zapewnienia męża
- miałem dużo czasu na myślenie- Marek odgarnął włosy z twarzy Kasi - stało się nieszczęście ale trzeba żyć dalej.
- będziesz mógł żyć ze świadomością że Krzyś zginął z powodu mojej przeszłości ? - Kasia patrzyła Markowi w oczy
- a Ty będziesz mogła żyć z takim idiotą jak Ja ? - Marek delikatnie musnął usta Kasi - Kasiu zapomnijmy o tym wszystkim i zacznijmy jeszcze raz . Kocham Cię i przysięgam Ci na pamięć Krzysia że zrobię wszystko żebyś mi uwierzyła i byli znów razem. Nie płacz , proszę Cię !
- ja kiedyś przez Ciebie zwariuję - Kasia nie mogła opanować łez
Komenda
- gdzie ten Marek ? - Basia kolejny raz wybrała numer kolegi
- daj im spokój - odpowiedziała Zuzia - muszą się nagadać
- pewnie masz rację- zgodziła się Basia - Paweł chodź na chwilę do Adama. Mam informacje na temat szalonej właścicielki szarego Citroena i jeszcze parę innych rzeczy
- zaraz do Was dołączę tylko wydrukuję resztę - Paweł dołożył kartek do drukarki i napił się kawy. Skrzywił się i odstawił kubek z zimnym napojem.
W gabinecie Zawady
- sprawdziłam bilingi Wolańskiego - mówiła Basia- ostatnie połączenia wykonał 2 godziny przed śmiercią . Jeden do żony , 2 razy dzwonił do firmy i kilka połączeń z zastrzeżonym numerem. Poprosiłam operatora żeby sprawdził do kogo należą a Marek się nadal nie odzywa
- znajdzie się - odparł Zawada spokojnie i zapytał wchodzącego do gabinetu Pawła - masz coś ciekawego ?
- balistyka przysłała raport , mam wyciągi z konta denata i kilka informacji na temat Rokity - Paweł usiadł na krześle-nadal czekam na maila od tej informatyczki i ciągle mam wrażenie że śmierć Wolańskiego i te ataki hakerskie nie mają ze sobą nic wspólnego
- przejrzałeś już tego palmtopa ? - zapytała Basia
- jak się sklonuję to pójdzie mi szybciej - zakpił Paweł
- dwóch takich samych w jednym pomieszczeniu ? Psychiatryk murowany - Adam roześmiał się - no dobra dzieciaki pomogę Wam . Dajcie mi rachunki i balistykę. Basia opowiadaj o Schulc
- Magda Schulc lat 39 . Rodzice rozwiedzeni. Ojciec pochodzi z Niemiec a matka jest polką. 8 lat temu przeprowadziła się do Polski, została zatrudniona w MEGABIT-cie gdzie pracowała do zeszłego roku. Ma bardzo dobrą opinię jako specjalistka od tworzenia stron i oprogramowania. Aktualnie pracuje jako wolny strzelec - przeczytała Basia - w dniu zabójstwa Wolańskiego była w Wiedniu.
- czego nie można powiedzieć o Rokicie . Był na miejscu w dodatku miał spotkanie w knajpce niedaleko tego parkingu na które się spóźnił ponad 20 minut - Paweł - czekajcie chyba przyszedł mail . Zaraz wracam
Nowacki w drzwiach minął się z Markiem
- no nareszcie ! - wykrzyknęła Basia - roboty po sufit a Ty uciekasz z sądu i się włóczysz nie wiadomo gdzie!
- zostałem porwany z sądu - wyszczerzył zęby Marek
- wnioskując z twojej radosnej miny dogadaliście się - domyślił się Zawada - a teraz komisarzu Brodecki do roboty ! Bierz Szczepana i sprowadź do Nas pana Rokitę . Będzie się musiał wytłumaczyć ze spóźnialstwa .
- ide pracować dalej - uśmiechnęła się Basia
- Adam włącz skypa . Mamy Schulc na linii - do gabinetu Zawady wpadł Paweł - halo ? Pani Magdo jest tam pani ?
- tak jestem . Przepraszam ale nie mam głowy do pisania - na ekranie monitora pojawiła się informatyczka- z pewnością sprawdziliście już wszystkie informacje o mnie.
- co nieco wiemy - Adam- co takiego się stało że odeszła pani z firmy ?
- pracowaliśmy nad systemem dla dużej firmy. Młodszy i mniej doświadczony informatyk kilka razy przywłaszczył sobie moje sukcesy przy tej pracy. Nie spodobało mi się to więc poinformowałam o tym szefostwo. Arek chciał zwolnić tamtego ale Rokita się nie zgodził bo syn jakiegoś znajomego- mówiła Magda- taka sama sytuacja powtórzyła się jeszcze przy jednym projekcie . W tej drugiej sytuacji zostałam odsunięta od projektu a koleś spił całą śmietankę. Odeszłam z firmy ale udowodniłam niedawno że to była moja praca i Rokita zgodził się mi za to zapłacić .
- a wie może pani coś o tych atakach hakerskich ? - zapytał Paweł
- każda szanująca się firma zajmująca się programami antywirusowymi co jakiś czas zleca swoim pracownikom stworzenie jakiegoś wirusa i wypuszczenie na próbę do sieci . Sprawdzamy w ten sposób nowości na rynku i jak się ma konkurencja- Magda- chociaż mam wrażenie że ostatnie ataki trochę się komuś wymknęły z pod kontroli . Zaproponowałam Arkowi współpracę w Wiedniu. Zgodził się i miał zamiar odejść z MEGABIT-u i sciągnąć jeszcze jednego faceta z branży. Zajrzyjcie do palmtopa Arka. Wszystko tam jest
- tak , słyszeliśmy o tym - pokiwał głową Adam- mam jeszcze jedno pytanie do Pani..
- przepraszam ktoś puka do drzwi . Jestem umówiona ze znajomym . Otworzę i dokończymy rozmowę - przerwała kobieta i odeszła od komputera. W głośnikach usłyszeli jednak przywitanie i oraz dość głośną wymianę zdań . Schulc podeszła do monitora
- przepraszam muszę kończyć panie komisarzu. Może jutro o tej samej ... - kobieta nie dokończyła zdania a policjanci zgromadzeni w gabinecie usłyszeli strzały i informatyczka osunęła się martwa na ziemię
- jasna cholera !! - wrzasnął Paweł a Adam paskudnie zaklął
ciąg dalszy nastąpi !!
Mam nadzieję że nie zanudziliście się na śmierć przy czytaniu tej części .Pozdrawiam !
21 czerwca 2013
5/86
Witam i pozdrawiam z Wisły !!
Basia i Adam siedzieli już na swoich miejscach w barze " U Tereski " gdy zobaczyli nadchodzących Marka oraz Pawła.
Nowacka po minie męża zauważyła że coś jest nie w porządku. Spostrzegł to również Zawada
- co jest chłopaki ? Coś się stało ? - zapytał Adam
- nieważne - szybko odpowiedział Paweł i poszedł zamówić kawę do baru
- na pewno ? - dociekał Adam
- ktoś nas śledził od firmy Wolańskiego - wyjaśnił Brodecki - zgubiłem go
- prawie ładując nas pod ciężarówkę - dodał Paweł siadając obok żony
- kabel - mruknął Brodecki
- bałwan ! - Nowacki nie pozostał dłużny
- chłopaki spokój ! - Teresa podała do stolika kawę oraz zimne napoje
- no właśnie. Marek możesz mi to wytłumaczyć ? - Adam surowo spojrzał na przyjaciela
- Paweł zauważył szarego Citroena ciągnącego się za Nami od firmy Wolańskiego więc stwierdziłem że go zgubię - zaczął Marek
- postanawiając że przejedzie na czerwonym świetle i pakując się bokiem pod ciężarówkę . Milimetr brakowało żeby w Nas wrąbał - dokończył Paweł
- ale nie wrąbał ! - podniósł głos Marek
- Marek to było głupie i nieodpowiedzialne - odezwał się w końcu Zawada - jeszcze raz usłyszę o takim wyczynie to porozmawiamy inaczej . Jasne ?
- ale Adam przecież nic się nie stało !!- oburzył się Marek
- czy wyraziłem się jasno ?- zimno powtórzył Adam
- tak - spuścił głowę komisarz
- dowiedzieliście się czegoś w firmie ? - zapytała Basia przerywając niezręczną atmosferę
- niewiele a właściwie to nic - odpowiedział Paweł - wiceprezes zostaje prezesem bo Wolański postanowił wyjechać i zając się czymś innym, współpraca układała im się nienagannie , rozwijali firmę i inne bzdury.
- czyli nuda do kwadratu - podsumował Adam- w domowym gabinecie znaleźliśmy notes , palmtopa i parę dysków czyli coś dla Ciebie Paweł
- zajmę się tym - potwierdził Nowacki- to co dalej ?
- noo, Ty masz co robić , Marek przyjrzy się bliżej rachunkom Wolańskiego i przydałyby się bilingi , sprawdzić przeszłość obecnej żony i pogadać z byłymi żonami - wyliczył Zawada
- czyli nuuuuuuuda - podsumowała Basia - to co ? Zbieramy się ?
- rozbieramy się ? - rozchmurzył się Nowacki
- ktoś tu ma kosmate myśli - uśmiechnęła się Tereska zza baru
- oj dzieciaki czy Wy kiedyś spoważniejecie ? - pokręcił głową Zawada płacąc rachunek
- pewnie kiedyś tak - Marek- będę jutro później bo mam być w sądzie
Kryminalni wyszli na zewnątrz omawiając zdobyte informacje gdy ich uwagę przykuła kobieta wysiadająca z szarego Citroena.
- przepraszam ! Czy to Wy prowadzicie śledztwo w sprawie Arkadiusza Wolańskiego ? - zapytała kobieta podchodząc bliżej
- tak a kim pani jest ? - odezwał się Zawada
- byłam informatyczką w firmie MEGABIT . To ja stworzyłam program którym chwali się firma - wyjaśniła kobieta - nazywam się Magda Schulc- byłam dziś w firmie i trochę podsłuchałam panów rozmowę więc chciałam z Wami porozmawiać ale mi uciekliście na tym skrzyżowaniu
Marek przygryzł wargę czując na sobie kpiące spojrzenie Nowackiego.
- a po co tam pani była ? - zapytała Basia
- są mi winni spore pieniądze - odparła Magda- dla ułatwienia dodam że nie rozstaliśmy się w zgodzie ale z morderstwem Arka nie mam nic wspólnego
- dobrze , moment ! - przerwał potok słów Adam - nie będziemy tutaj rozmawiać . Pojedziemy na Komendę i tam wszystko nam Pani opowie
- ale ja nie mogę ! Za godzinę muszę być na drugim końcu miasta . Mam bardzo ważne spotkanie - zaprotestowała kobieta
- a kiedy będzie Pani mogła ? - zapytał Marek- może jutro rano ?
- jutro wyjeżdżam na tydzień na Targi do Poznania . Może ja panom, przepraszam Państwu , wszystko napiszę i prześlę mailem - zaproponowała pani Schulc
- dobrze . Tu jest moja wizytówka ze wszystkimi danymi - Nowacki podał kobiecie wizytówkę - odpowie Pani na jakieś pytania w razie czego ?
- oczywiście i przepraszam ale muszę pędzić - zawołała biegnąc w stronę samochodu zostawiając kryminalnych w stanie kompletnego osłupienia
- no to tajemnica szarego Citroena rozwiązana - zakpił Adam - Marek sprawdzisz tą gwiazdę jutro a teraz proponuję koniec pracy na dziś.
- święte słowa - zgodziła się Basia- to do jutra .
Kasia zaparkowała niedaleko budynku sądu i udała się w stronę gmachu budynku . Było jej ciężko na duszy ale poczuła się lepiej widząc na korytarzu Nowackich.
- cześć a co Wy tutaj robicie ? - zapytała podchodząc bliżej Brodecka
- przejeżdżaliśmy w pobliżu i jesteśmy - uśmiechnął się Paweł - jak samopoczucie ?
- takie sobie - spochmurniała Kasia- myślałam że uda się to jakoś posklejać
- nie tylko Ty. Zobacz minę Marka - Basia ruchem głowy pokazała nadchodzącego kolegę - Kasiu jesteś pewna że tego chcesz ?
- Basiu ja już niczego nie jestem pewna - westchnęła Kasia kątem oka obserwując Marka który rozmawiał z Pawłem - o jest już mój adwokat . Przepraszam Cię na chwilę
- Kasiu spotkamy się wieczorkiem- rzuciła Basia i podeszła do chłopaków - kochanie musimy już iść. Marek trzymaj się jakoś.
Brodecka po krótkiej rozmowie z adwokatem usiadła na krześle w pobliżu sali rozpraw i zamyśliła się .
Przypomniały jej się wszystkie chwile spędzone z Markiem i dziećmi. Ich wspólne plany i marzenia. Spojrzała w głąb korytarza gdzie stał Brodecki oparty o ścianę i serce jej się ścisnęło z rozpaczy. Kochała tego mężczyznę i nie chciała go stracić . Dotarło to do Niej w chwili gdy drzwi sali rozpraw się otwarły i kobieta wyczytała ich nazwiska
- pani Katarzyna Brodecka i Marek Brodecki w sprawie o rozwód ! - powtórzyła kobieta .
Kasia powoli szła w stronę sali , Marek już czekał przy drzwiach. Ich oczy na sekundę się spotkały .Niespodziewanie Kasia złapała Marka za rękę i ciągnąc go biegła w stronę wyjścia mijając zaskoczonych Nowackich . Zatrzymali się dopiero na parkingu sapiąc i śmiejąc się
- Kasiu co to znaczy? - pytał Marek patrząc niepewnie na żonę
- nie wiem co to znaczy- wyszeptała Kasia - ale nie chcę żeby tak się to skończyło
ciąg dalszy nastąpi !!
Basia i Adam siedzieli już na swoich miejscach w barze " U Tereski " gdy zobaczyli nadchodzących Marka oraz Pawła.
Nowacka po minie męża zauważyła że coś jest nie w porządku. Spostrzegł to również Zawada
- co jest chłopaki ? Coś się stało ? - zapytał Adam
- nieważne - szybko odpowiedział Paweł i poszedł zamówić kawę do baru
- na pewno ? - dociekał Adam
- ktoś nas śledził od firmy Wolańskiego - wyjaśnił Brodecki - zgubiłem go
- prawie ładując nas pod ciężarówkę - dodał Paweł siadając obok żony
- kabel - mruknął Brodecki
- bałwan ! - Nowacki nie pozostał dłużny
- chłopaki spokój ! - Teresa podała do stolika kawę oraz zimne napoje
- no właśnie. Marek możesz mi to wytłumaczyć ? - Adam surowo spojrzał na przyjaciela
- Paweł zauważył szarego Citroena ciągnącego się za Nami od firmy Wolańskiego więc stwierdziłem że go zgubię - zaczął Marek
- postanawiając że przejedzie na czerwonym świetle i pakując się bokiem pod ciężarówkę . Milimetr brakowało żeby w Nas wrąbał - dokończył Paweł
- ale nie wrąbał ! - podniósł głos Marek
- Marek to było głupie i nieodpowiedzialne - odezwał się w końcu Zawada - jeszcze raz usłyszę o takim wyczynie to porozmawiamy inaczej . Jasne ?
- ale Adam przecież nic się nie stało !!- oburzył się Marek
- czy wyraziłem się jasno ?- zimno powtórzył Adam
- tak - spuścił głowę komisarz
- dowiedzieliście się czegoś w firmie ? - zapytała Basia przerywając niezręczną atmosferę
- niewiele a właściwie to nic - odpowiedział Paweł - wiceprezes zostaje prezesem bo Wolański postanowił wyjechać i zając się czymś innym, współpraca układała im się nienagannie , rozwijali firmę i inne bzdury.
- czyli nuda do kwadratu - podsumował Adam- w domowym gabinecie znaleźliśmy notes , palmtopa i parę dysków czyli coś dla Ciebie Paweł
- zajmę się tym - potwierdził Nowacki- to co dalej ?
- noo, Ty masz co robić , Marek przyjrzy się bliżej rachunkom Wolańskiego i przydałyby się bilingi , sprawdzić przeszłość obecnej żony i pogadać z byłymi żonami - wyliczył Zawada
- czyli nuuuuuuuda - podsumowała Basia - to co ? Zbieramy się ?
- rozbieramy się ? - rozchmurzył się Nowacki
- ktoś tu ma kosmate myśli - uśmiechnęła się Tereska zza baru
- oj dzieciaki czy Wy kiedyś spoważniejecie ? - pokręcił głową Zawada płacąc rachunek
- pewnie kiedyś tak - Marek- będę jutro później bo mam być w sądzie
Kryminalni wyszli na zewnątrz omawiając zdobyte informacje gdy ich uwagę przykuła kobieta wysiadająca z szarego Citroena.
- przepraszam ! Czy to Wy prowadzicie śledztwo w sprawie Arkadiusza Wolańskiego ? - zapytała kobieta podchodząc bliżej
- tak a kim pani jest ? - odezwał się Zawada
- byłam informatyczką w firmie MEGABIT . To ja stworzyłam program którym chwali się firma - wyjaśniła kobieta - nazywam się Magda Schulc- byłam dziś w firmie i trochę podsłuchałam panów rozmowę więc chciałam z Wami porozmawiać ale mi uciekliście na tym skrzyżowaniu
Marek przygryzł wargę czując na sobie kpiące spojrzenie Nowackiego.
- a po co tam pani była ? - zapytała Basia
- są mi winni spore pieniądze - odparła Magda- dla ułatwienia dodam że nie rozstaliśmy się w zgodzie ale z morderstwem Arka nie mam nic wspólnego
- dobrze , moment ! - przerwał potok słów Adam - nie będziemy tutaj rozmawiać . Pojedziemy na Komendę i tam wszystko nam Pani opowie
- ale ja nie mogę ! Za godzinę muszę być na drugim końcu miasta . Mam bardzo ważne spotkanie - zaprotestowała kobieta
- a kiedy będzie Pani mogła ? - zapytał Marek- może jutro rano ?
- jutro wyjeżdżam na tydzień na Targi do Poznania . Może ja panom, przepraszam Państwu , wszystko napiszę i prześlę mailem - zaproponowała pani Schulc
- dobrze . Tu jest moja wizytówka ze wszystkimi danymi - Nowacki podał kobiecie wizytówkę - odpowie Pani na jakieś pytania w razie czego ?
- oczywiście i przepraszam ale muszę pędzić - zawołała biegnąc w stronę samochodu zostawiając kryminalnych w stanie kompletnego osłupienia
- no to tajemnica szarego Citroena rozwiązana - zakpił Adam - Marek sprawdzisz tą gwiazdę jutro a teraz proponuję koniec pracy na dziś.
- święte słowa - zgodziła się Basia- to do jutra .
Kasia zaparkowała niedaleko budynku sądu i udała się w stronę gmachu budynku . Było jej ciężko na duszy ale poczuła się lepiej widząc na korytarzu Nowackich.
- cześć a co Wy tutaj robicie ? - zapytała podchodząc bliżej Brodecka
- przejeżdżaliśmy w pobliżu i jesteśmy - uśmiechnął się Paweł - jak samopoczucie ?
- takie sobie - spochmurniała Kasia- myślałam że uda się to jakoś posklejać
- nie tylko Ty. Zobacz minę Marka - Basia ruchem głowy pokazała nadchodzącego kolegę - Kasiu jesteś pewna że tego chcesz ?
- Basiu ja już niczego nie jestem pewna - westchnęła Kasia kątem oka obserwując Marka który rozmawiał z Pawłem - o jest już mój adwokat . Przepraszam Cię na chwilę
- Kasiu spotkamy się wieczorkiem- rzuciła Basia i podeszła do chłopaków - kochanie musimy już iść. Marek trzymaj się jakoś.
Brodecka po krótkiej rozmowie z adwokatem usiadła na krześle w pobliżu sali rozpraw i zamyśliła się .
Przypomniały jej się wszystkie chwile spędzone z Markiem i dziećmi. Ich wspólne plany i marzenia. Spojrzała w głąb korytarza gdzie stał Brodecki oparty o ścianę i serce jej się ścisnęło z rozpaczy. Kochała tego mężczyznę i nie chciała go stracić . Dotarło to do Niej w chwili gdy drzwi sali rozpraw się otwarły i kobieta wyczytała ich nazwiska
- pani Katarzyna Brodecka i Marek Brodecki w sprawie o rozwód ! - powtórzyła kobieta .
Kasia powoli szła w stronę sali , Marek już czekał przy drzwiach. Ich oczy na sekundę się spotkały .Niespodziewanie Kasia złapała Marka za rękę i ciągnąc go biegła w stronę wyjścia mijając zaskoczonych Nowackich . Zatrzymali się dopiero na parkingu sapiąc i śmiejąc się
- Kasiu co to znaczy? - pytał Marek patrząc niepewnie na żonę
- nie wiem co to znaczy- wyszeptała Kasia - ale nie chcę żeby tak się to skończyło
ciąg dalszy nastąpi !!
8 czerwca 2013
Hello !!
Cześć kochani !
Zabijecie mnie za brak notek ale kolejna część już się pisze. Potrzebuję jeszcze kilku dni aby dopracować szczegóły a to zrobię już na urlopie !
Błagam Was o cierpliwość !
Pozdrawiam !
Zabijecie mnie za brak notek ale kolejna część już się pisze. Potrzebuję jeszcze kilku dni aby dopracować szczegóły a to zrobię już na urlopie !
Błagam Was o cierpliwość !
Pozdrawiam !
30 marca 2013
10 marca 2013
4/86
Witajcie!
Nie macie pojęcia jak się cieszę że nadal czekacie i czytacie moje opowiadania !
Komenda
- fajnie się gada ale robota czeka - westchnął Radek - cześć Basiu. Podwójne gratulacje !
- cześć chłopaki - przywitała się Nowacka- już Wam powiedział ? Wiesz co Ty jesteś ?? Miałeś poczekać na mnie !
- jestem niewinny - Paweł zrobił minę jakby miał się zaraz rozpłakać
- nie denerwuj się Basiu. Paweł milczał jak głaz - odezwał się z uśmiechem Adam- gratulacje!
- w razie czego możesz nocować u Nas - roześmiał się Radek - spadam. Jak się czegoś dowiem to dam znać. Cześć !
- coś już wiadomo w sprawie ? - zaciekawiła się Basia
- mhmm, Basiu pojedziesz z Adamem do rodziny Wolańskiego a ja z Pawłem skoczymy do firmy- zaproponował Marek
- Ty tu urządzisz tylko coś kieski masz ten tron - zakpil Paweł ubierając kurtkę
- mówisz że mnie wykorzystasz skoro mnie już wyciągnąłeś z jaskini ? - Adam puścił oczko do Marka- chodź Basiu opowiem Ci wszystko po drodze
Policjanci rozjechali się każde w swoją stronę. Basia po drodze przeczytała informacje o Wolańskim
- Adam posłuchaj tego : wiek 45 lat, trzy razy żonaty. . Obecną małżonką jest Laura Wolańska , nazwisko panieńskie Rudecka. Z każdą żoną rozwodził się po mniej więcej 2 latach małżeństwa i żadna nie dostała ani grosza po rozwodzie - czytała Basia
- czyli mamy przynajmniej 3 podejrzane - odpowiedział Zawada gwałtownie hamując z powodu kierowcy który wcisnął się przed maskę ich auta - no jak jedziesz baranie !! No patrz co ten idiota robi !
- Adaś mogę ? - Nowacka spojrzała na kolegę i widząc potakujące kiwnięcie głową podała przez radio numery rejestracyjne wozu - nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności
- to co tam jeszcze mamy ? - Zawada wrócił do tematu
- 4 żony, 3 rozwody, dzieci brak - Basia zagłębiła się w notatki - ukończył studia ekonomiczne, kurs zarządzania . Firmę MEGABIT założył 10 lat temu razem z pierwszą żoną z wykształcenia informatyczką
- ciekawie - mruknął Adam
W tym samym czasie komisarze jechali przez centrum Warszawy na ulicę Złoczowską . W końcu po kilkunastu minutach dojechali na miejsce i zaparkowali pod budynkiem firmy
- Dzień Dobry, komisarze Nowacki i Brodecki z Komendy Stołecznej - policjanci pokazali odznaki
- w jakiej sprawie ? - zapytała sekretarka
- chcielibyśmy porozmawiać na temat pana Wolańskiego - odpowiedział Marek kopiąc Pawła w kostkę widząc po jego minie że chce powiedzieć coś głupiego.
- proszę zaczekać - kobieta wstała i przeszła w głąb korytarza znikając w jednym z biur
- cicho ! - ostrzegł Marek
- przecież nic nie mówię ! - odparł Paweł pocierając bolącą kostkę
- zapraszam do biura - zawołała ich sekretarka więc podążyli korytarzem w jej stronę
- Witam panów oficerów - przywitał się mężczyzna w markowym garniturze - nazywam się Roman Rokita , jestem wiceprezesem firmy.
- komisarz Marek Brodecki a to komisarz Paweł Nowacki z Komendy Stołecznej, Wydział Zabójstw - przestawił się Marek
- napiją się panowie kawy, herbaty ? - zapytała sekretarka
- dziękujemy - odpowiedział Paweł rozglądając się wokoło.
Na ścianach wisiały Dyplomy ukończenia studiów, oprawione w ramki listy z podziękowaniami od klientów, certyfikaty jakości i wiele innych rzeczy.
- co Panów sprowadza ? - zapytał Rokita siadając za swoim biurkiem
- wczoraj w godzinach popołudniowych znaleziono zwłoki pana Wolańskiego - powiedział wprost Marek a Paweł milcząc uważnie obserwował reakcje ich rozmówcy
- tak wiem o tym z prasy - pokiwał głową Rokita - bardzo ucierpi na tym wizerunek naszej firmy. Klienci się niepokoją i dzwonią z pytaniami czy nadal mogą na Nas liczyć
- wizerunek firmy najważniejszy - zakpił Paweł - jak układała się Wam współpraca ?
- nienagannie - odparł Rokita - rozwijamy się . Rozszerzamy działalność poza Polskę . Mamy swoje oddziały również w ...
- nie o to mi chodziło - przerwał Paweł - miałem na myśli czy były między Wami jakieś nieporozumienia ?
- jak już mówiłem nasze stosunki były nienaganne . Bardzo się szanowaliśmy - odpowiedział mężczyzna
- kto przejmie teraz fotel prezesa ? - zapytał Marek
- ja - odpowiedział dumnie Rokita- ustaliliśmy to już kilka miesięcy temu ponieważ Arkadiusz dostał propozycję pracy za granicą .To była jego wielka szansa , chciał to wykorzystać
- co pan wie o atakach hakerów w sieci ? - zadał kolejne pytanie Paweł
- na tym głównie zarabiamy - odpowiedział prezes
- o ostatnich atakach hakerskich przez które pana kolega stracił życie - wyjaśnił Nowacki - miał się z kimś spotkać? Ktoś mu groził ostatnio ?
- nie zwierzał mi się z życia osobistego - nadął się Rokita
- dobrze , dziękujemy panu. Możemy rozejrzeć się po jego gabinecie ? - Brodecki wstał z fotela dając znak do zakończenia rozmowy
- oczywiście. Sekretarka zaprowadzi panów na piętro. Pani Agato , proszę pokazać Panom Oficerom biuro prezesa Wolańskiego !
- co za palant - podsumował rozmowę Brodecki gdy zostali sami w gabinecie denata
- ale za to nienaganny palant - dodał Paweł i obydwaj wybuchnęli śmiechem- czego szukamy ?
- jak to Adam mówi jak znajdziesz to będziesz wiedział - odpowiedział Marek
W tym samym czasie w domu Wolańskiego
- Dzień Dobry jesteśmy z Policji. Komenda Stołeczna - powiedziała Basia - pani Dorota Wolańska ?
- coś się stało Arkowi , prawda ? - kobieta stojąca w drzwiach zbladła
- możemy wejść ? -zapytał Adam
- oczywiście, przepraszam za moje zachowanie ale jestem zdenerwowana - kobieta gestem zaprosiła policjantów do środka
- czy ma Pani jakieś zdjęcie męża ? - zapytała Nowacka
- tak, gdzieś ... zaraz przyniosę - powiedziała Wolańska znikając w drugim pokoju by po chwili przynieść kilka zdjęć . Policjanci spojrzeli na zdjęcia i wymienili spojrzenia między sobą.
- pani Doroto niestety nie mamy dobrych wiadomości - zaczęła Basia- pani mąż nie żyje
- o Booże ! - jęknęła kobieta i usiadła na krześle zakrywając twarz dłońmi . Gdy podniosła głowę po jej twarzy płynęły łzy
- zgłaszała pani jego zaginięcie parę dni temu , prawda ? - zapytał Adam
- tak. Arek miał się spotkać z jakimś klientem i nie wrócił do domu - odpowiedziała kobieta
- co to był za klient ? - drążył Adam
- nie znam nazwiska ale Arek mówił że ma jakieś ważne informacje i ofertę dla męża - wyjaśniła Wolańska- zwykle zapisywał wszystko w notesie .
- ma pani ten notes ? - Basia
- tak, leży w gabinecie - Wolańska wskazała pokój z którego przyniosła zdjęcia i znów w jej oczach pojawiły się łzy
-możemy się rozejrzeć ? - zapytał Zawada
- oczywiście. Proszę złapać tego kto to zrobił - wyszeptała Wolańska
- mogę pani to obiecać - poważnie odpowiedział Zawada i podążył za Basią do gabinetu - masz coś ?
- mam notes i palmtopa - odpowiedziała Basia zaglądając do kolejnych szuflad biurka - jeszcze kilka przenośnych dysków . Bierzemy to wszystko ?
- no pewnie. O chłopaki dzwonią ." No co jest ? Ok to spotkamy się " U Tereski " - Zawada rozłączył się i wyszedł z gabinetu - pani Doroto mam jeszcze jedno pytanie
- tak ?
- jak układały się stosunki męża z poprzednimi żonami ?
- normalnie chyba. Rozstawali się w przyjaźni , nie prali brudów w czasie rozwodu. Arek twierdził że to nie były kobiety jego życia - odpowiedziała Wolańska
- a pani ? Była pani kobietą jego życia ? - zadał podchwytliwe pytanie Adam
- myślę że tak. Poznaliśmy się ponad 15 lat temu ale dopiero 3 lata temu coś między nami zaiskrzyło i wzięliśmy ślub. Każde z nas popełniło kilka błędów w życiu - zamyśliła się Wolańska
- dobrze. Dziękujemy . Pożyczamy parę rzeczy męża ale oddamy - Basia dołączyła do Adama - gdyby się coś pani przypomniało to proszę dzwonić. Tu jest moja wizytówka. Do widzenia
W tym samym czasie w samochodzie Komisarzy
- co się tak wiercisz ? - zniecierpliwił się Brodecki gdy Paweł kolejny raz odwrócił się do tyłu
- popatrz w lusterko, ktoś za nami jedzie od firmy Wolańskiego - odpowiedział Nowacki - szary Citroen
- możesz odczytać numery rejestracyjne ?- zapytał Marek
- nie, jest za daleko - odpowiedział Paweł
- ok to trzymaj się mocno - Marek wcisnął pedał gazu ,przyspieszył i przejechał z dużą prędkością skrzyżowanie na czerwonym świetle słysząc wokół klaksony innych kierowców
- zwariowałeś ??? - wrzasnął Paweł widząc z lewej strony dużą ciężarówkę - uważaj !!
Brodecki gwałtownie skręcił kierownicą dosłownie o milimetry uciekając w inną ulicę przed ciężarówką i zatrzymali się
- pogięło cię doszczętnie ? - krzyknął Paweł gdy już trochę ochłonął
- no ale zgubiłem Citroena - wyszczerzył zęby Marek
- idiota ! Co Ci do łba strzeliło ? - wrzasnął jeszcze raz Paweł i wysiadł z auta - chcesz nas pozabijać ?
- przecież nic się nie stało - tłumaczył się Brodecki - od kiedy taki z Ciebie wrażliwiec ?
- jeszcze jeden taki numer i będziesz się tłumaczył Adamowi - Paweł
ciąg dalszy nastąpi.
Kochani. Jakoś nie miałam pomysłu na tą notkę więc niewiele się dzieje. Ale w przyszłym tygodniu mam kilka dni wolnego więc pomyślę nad czymś ekstra.
Po statystykach widzę że dużo osób zagląda i czyta opowiadania ale nie komentuje. Więc bardzo was proszę zostawiajcie po sobie jakiś ślad . ! Pozdrawiam was serdecznie !
Nie macie pojęcia jak się cieszę że nadal czekacie i czytacie moje opowiadania !
Komenda
- fajnie się gada ale robota czeka - westchnął Radek - cześć Basiu. Podwójne gratulacje !
- cześć chłopaki - przywitała się Nowacka- już Wam powiedział ? Wiesz co Ty jesteś ?? Miałeś poczekać na mnie !
- jestem niewinny - Paweł zrobił minę jakby miał się zaraz rozpłakać
- nie denerwuj się Basiu. Paweł milczał jak głaz - odezwał się z uśmiechem Adam- gratulacje!
- w razie czego możesz nocować u Nas - roześmiał się Radek - spadam. Jak się czegoś dowiem to dam znać. Cześć !
- coś już wiadomo w sprawie ? - zaciekawiła się Basia
- mhmm, Basiu pojedziesz z Adamem do rodziny Wolańskiego a ja z Pawłem skoczymy do firmy- zaproponował Marek
- Ty tu urządzisz tylko coś kieski masz ten tron - zakpil Paweł ubierając kurtkę
- mówisz że mnie wykorzystasz skoro mnie już wyciągnąłeś z jaskini ? - Adam puścił oczko do Marka- chodź Basiu opowiem Ci wszystko po drodze
Policjanci rozjechali się każde w swoją stronę. Basia po drodze przeczytała informacje o Wolańskim
- Adam posłuchaj tego : wiek 45 lat, trzy razy żonaty. . Obecną małżonką jest Laura Wolańska , nazwisko panieńskie Rudecka. Z każdą żoną rozwodził się po mniej więcej 2 latach małżeństwa i żadna nie dostała ani grosza po rozwodzie - czytała Basia
- czyli mamy przynajmniej 3 podejrzane - odpowiedział Zawada gwałtownie hamując z powodu kierowcy który wcisnął się przed maskę ich auta - no jak jedziesz baranie !! No patrz co ten idiota robi !
- Adaś mogę ? - Nowacka spojrzała na kolegę i widząc potakujące kiwnięcie głową podała przez radio numery rejestracyjne wozu - nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności
- to co tam jeszcze mamy ? - Zawada wrócił do tematu
- 4 żony, 3 rozwody, dzieci brak - Basia zagłębiła się w notatki - ukończył studia ekonomiczne, kurs zarządzania . Firmę MEGABIT założył 10 lat temu razem z pierwszą żoną z wykształcenia informatyczką
- ciekawie - mruknął Adam
W tym samym czasie komisarze jechali przez centrum Warszawy na ulicę Złoczowską . W końcu po kilkunastu minutach dojechali na miejsce i zaparkowali pod budynkiem firmy
- Dzień Dobry, komisarze Nowacki i Brodecki z Komendy Stołecznej - policjanci pokazali odznaki
- w jakiej sprawie ? - zapytała sekretarka
- chcielibyśmy porozmawiać na temat pana Wolańskiego - odpowiedział Marek kopiąc Pawła w kostkę widząc po jego minie że chce powiedzieć coś głupiego.
- proszę zaczekać - kobieta wstała i przeszła w głąb korytarza znikając w jednym z biur
- cicho ! - ostrzegł Marek
- przecież nic nie mówię ! - odparł Paweł pocierając bolącą kostkę
- zapraszam do biura - zawołała ich sekretarka więc podążyli korytarzem w jej stronę
- Witam panów oficerów - przywitał się mężczyzna w markowym garniturze - nazywam się Roman Rokita , jestem wiceprezesem firmy.
- komisarz Marek Brodecki a to komisarz Paweł Nowacki z Komendy Stołecznej, Wydział Zabójstw - przestawił się Marek
- napiją się panowie kawy, herbaty ? - zapytała sekretarka
- dziękujemy - odpowiedział Paweł rozglądając się wokoło.
Na ścianach wisiały Dyplomy ukończenia studiów, oprawione w ramki listy z podziękowaniami od klientów, certyfikaty jakości i wiele innych rzeczy.
- co Panów sprowadza ? - zapytał Rokita siadając za swoim biurkiem
- wczoraj w godzinach popołudniowych znaleziono zwłoki pana Wolańskiego - powiedział wprost Marek a Paweł milcząc uważnie obserwował reakcje ich rozmówcy
- tak wiem o tym z prasy - pokiwał głową Rokita - bardzo ucierpi na tym wizerunek naszej firmy. Klienci się niepokoją i dzwonią z pytaniami czy nadal mogą na Nas liczyć
- wizerunek firmy najważniejszy - zakpił Paweł - jak układała się Wam współpraca ?
- nienagannie - odparł Rokita - rozwijamy się . Rozszerzamy działalność poza Polskę . Mamy swoje oddziały również w ...
- nie o to mi chodziło - przerwał Paweł - miałem na myśli czy były między Wami jakieś nieporozumienia ?
- jak już mówiłem nasze stosunki były nienaganne . Bardzo się szanowaliśmy - odpowiedział mężczyzna
- kto przejmie teraz fotel prezesa ? - zapytał Marek
- ja - odpowiedział dumnie Rokita- ustaliliśmy to już kilka miesięcy temu ponieważ Arkadiusz dostał propozycję pracy za granicą .To była jego wielka szansa , chciał to wykorzystać
- co pan wie o atakach hakerów w sieci ? - zadał kolejne pytanie Paweł
- na tym głównie zarabiamy - odpowiedział prezes
- o ostatnich atakach hakerskich przez które pana kolega stracił życie - wyjaśnił Nowacki - miał się z kimś spotkać? Ktoś mu groził ostatnio ?
- nie zwierzał mi się z życia osobistego - nadął się Rokita
- dobrze , dziękujemy panu. Możemy rozejrzeć się po jego gabinecie ? - Brodecki wstał z fotela dając znak do zakończenia rozmowy
- oczywiście. Sekretarka zaprowadzi panów na piętro. Pani Agato , proszę pokazać Panom Oficerom biuro prezesa Wolańskiego !
- co za palant - podsumował rozmowę Brodecki gdy zostali sami w gabinecie denata
- ale za to nienaganny palant - dodał Paweł i obydwaj wybuchnęli śmiechem- czego szukamy ?
- jak to Adam mówi jak znajdziesz to będziesz wiedział - odpowiedział Marek
W tym samym czasie w domu Wolańskiego
- Dzień Dobry jesteśmy z Policji. Komenda Stołeczna - powiedziała Basia - pani Dorota Wolańska ?
- coś się stało Arkowi , prawda ? - kobieta stojąca w drzwiach zbladła
- możemy wejść ? -zapytał Adam
- oczywiście, przepraszam za moje zachowanie ale jestem zdenerwowana - kobieta gestem zaprosiła policjantów do środka
- czy ma Pani jakieś zdjęcie męża ? - zapytała Nowacka
- tak, gdzieś ... zaraz przyniosę - powiedziała Wolańska znikając w drugim pokoju by po chwili przynieść kilka zdjęć . Policjanci spojrzeli na zdjęcia i wymienili spojrzenia między sobą.
- pani Doroto niestety nie mamy dobrych wiadomości - zaczęła Basia- pani mąż nie żyje
- o Booże ! - jęknęła kobieta i usiadła na krześle zakrywając twarz dłońmi . Gdy podniosła głowę po jej twarzy płynęły łzy
- zgłaszała pani jego zaginięcie parę dni temu , prawda ? - zapytał Adam
- tak. Arek miał się spotkać z jakimś klientem i nie wrócił do domu - odpowiedziała kobieta
- co to był za klient ? - drążył Adam
- nie znam nazwiska ale Arek mówił że ma jakieś ważne informacje i ofertę dla męża - wyjaśniła Wolańska- zwykle zapisywał wszystko w notesie .
- ma pani ten notes ? - Basia
- tak, leży w gabinecie - Wolańska wskazała pokój z którego przyniosła zdjęcia i znów w jej oczach pojawiły się łzy
-możemy się rozejrzeć ? - zapytał Zawada
- oczywiście. Proszę złapać tego kto to zrobił - wyszeptała Wolańska
- mogę pani to obiecać - poważnie odpowiedział Zawada i podążył za Basią do gabinetu - masz coś ?
- mam notes i palmtopa - odpowiedziała Basia zaglądając do kolejnych szuflad biurka - jeszcze kilka przenośnych dysków . Bierzemy to wszystko ?
- no pewnie. O chłopaki dzwonią ." No co jest ? Ok to spotkamy się " U Tereski " - Zawada rozłączył się i wyszedł z gabinetu - pani Doroto mam jeszcze jedno pytanie
- tak ?
- jak układały się stosunki męża z poprzednimi żonami ?
- normalnie chyba. Rozstawali się w przyjaźni , nie prali brudów w czasie rozwodu. Arek twierdził że to nie były kobiety jego życia - odpowiedziała Wolańska
- a pani ? Była pani kobietą jego życia ? - zadał podchwytliwe pytanie Adam
- myślę że tak. Poznaliśmy się ponad 15 lat temu ale dopiero 3 lata temu coś między nami zaiskrzyło i wzięliśmy ślub. Każde z nas popełniło kilka błędów w życiu - zamyśliła się Wolańska
- dobrze. Dziękujemy . Pożyczamy parę rzeczy męża ale oddamy - Basia dołączyła do Adama - gdyby się coś pani przypomniało to proszę dzwonić. Tu jest moja wizytówka. Do widzenia
W tym samym czasie w samochodzie Komisarzy
- co się tak wiercisz ? - zniecierpliwił się Brodecki gdy Paweł kolejny raz odwrócił się do tyłu
- popatrz w lusterko, ktoś za nami jedzie od firmy Wolańskiego - odpowiedział Nowacki - szary Citroen
- możesz odczytać numery rejestracyjne ?- zapytał Marek
- nie, jest za daleko - odpowiedział Paweł
- ok to trzymaj się mocno - Marek wcisnął pedał gazu ,przyspieszył i przejechał z dużą prędkością skrzyżowanie na czerwonym świetle słysząc wokół klaksony innych kierowców
- zwariowałeś ??? - wrzasnął Paweł widząc z lewej strony dużą ciężarówkę - uważaj !!
Brodecki gwałtownie skręcił kierownicą dosłownie o milimetry uciekając w inną ulicę przed ciężarówką i zatrzymali się
- pogięło cię doszczętnie ? - krzyknął Paweł gdy już trochę ochłonął
- no ale zgubiłem Citroena - wyszczerzył zęby Marek
- idiota ! Co Ci do łba strzeliło ? - wrzasnął jeszcze raz Paweł i wysiadł z auta - chcesz nas pozabijać ?
- przecież nic się nie stało - tłumaczył się Brodecki - od kiedy taki z Ciebie wrażliwiec ?
- jeszcze jeden taki numer i będziesz się tłumaczył Adamowi - Paweł
ciąg dalszy nastąpi.
Kochani. Jakoś nie miałam pomysłu na tą notkę więc niewiele się dzieje. Ale w przyszłym tygodniu mam kilka dni wolnego więc pomyślę nad czymś ekstra.
Po statystykach widzę że dużo osób zagląda i czyta opowiadania ale nie komentuje. Więc bardzo was proszę zostawiajcie po sobie jakiś ślad . ! Pozdrawiam was serdecznie !
26 lutego 2013
3/86
Witam
Strasznie dawno nie pisałam . Ale chyba musiałam odpocząć od bloga.
Jak widać z przyczyn nie zależnych ode mnie przeniosłam się na bloggera z Onetu. Podoba Wam się ?
No to do roboty !!
Kasia otworzyła drzwi na dzwięk dzwonka i ujrzała Marka stojącego ze spuszczoną głową .
- cześć , co Ty tu robisz ? – zapytała zdziwiona
- Cześć Kasiu – Marek spojrzał dziewczynie w oczy – chciałem porozmawiać
- o czym ? – Kasia
- mogę wejść ? – nieśmiało zagadnął Brodecki
- dobrze, ale tylko na chwilę – Kasia zamknęła za mężem drzwi- słucham Cię
- Kasiu wiem że zachowałem się jak idiota i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie- zaczął Marek – ale jeżeli dasz mi jakąkolwiek szansę…
- szansę ? Ja mam Ci dać szansę ? – przerwała Kasia- a czy Ty dałeś mi szansę aby wytłumaczyć moją sytuację ? Myślisz że zawsze będzie tak jak Ty chcesz ? Że możesz wszystkich przestawiać według własnego widzi -mi się ?
- Kasiu ja … wiem że to spieprzyłem ale wciąż Cię kocham. Postaram się zmienić . Uwierz mi ! Jest mi źle bez Ciebie, bez Was ! Wybaczysz mi ?
-zmienić się , tak ? Na jak długo ? Dopóki coś ci się znów nie spodoba i znów nas zostawisz ? Idź już – Kasia otwarła drzwi nie patrząc na Marka
- Kasiu …
- Marku proszę Cię nie utrudniaj mi tego . Za dużo rzeczy zostało powiedzianych i zrobionych . Tego nie da się tak po prostu wymazać, zapomnieć – tłumaczyła Kasia
- wiem o tym. Wiem że to wszystko moja wina.Co mam zrobić żebyś mi uwierzyła ? Może uda się nam odbudować to co było między nami , zacząć jeszcze raz? -Marek spojrzał z nadzieją na żonę a widząc łzę spływającą po policzku zagryzł wargę i wyszedł – jeszcze raz przepraszam za wszystko
Brodecki wyszedł z bloku ale nie chciało mu się wracać do pustego mieszkania. Krążył ulicami Warszawy aż dotarł do domu Adama.
- coś się stało ? - zaniepokoił się Zawada widząc przyjaciela - wchodź
- byłem u Kasi - odpowiedział Marek i spuścił głowę
- mhmm, rozumiem. Wchodź. Chcesz piwa ? - Adam skierował się do kuchni
- oo cześć Marek - do kuchni weszła Iza - Adam nie widziałeś gdzieś ładowarki do mojego telefonu ?
- leży na biurku w gabinecie - odpowiedział Zawada- Izuś wybaczysz nam ? Musimy pogadać
- jasne. Nawet wiem na jaki temat - zawołała Iza z gabinetu - nie ma jej tu !
- musi być . Leżała na obok lampki - odkrzyknął Adam
- jeest ! - zawołała uradowana dziennikarka i pobiegła na piętro
- no to godzina z głowy. Pewnie gada z dziewczynami. Nowaccy mieli dziś USG więc pewnie teraz gorąca linia bo chcą wiedzieć czy chłopak czy dziewczynka . - uśmiechnął się zadowolony Adam , otworzył lodówkę i wyciągnął dwie butelki piwa .
- Adam co ja mam robić ? - bezradnie zapytał Marek patrząc z nadzieją na przyjaciela
- nie wiem stary - westchnął Adam- jedyne co mogę Ci doradzić to żeby walczyć o Kasię jeżeli ją kochasz.
- kocham i wiem że spieprzyłem to co było między nami - Marek zagryzł wargę- pojutrze pierwsza rozprawa.
- a jak sprawa ? - Zawada zmienił temat na sprawy zawodowe
- na razie niewiele mamy. Paweł miał pogadać z Radkiem na temat ataków hakerów w sieci - Marek westchnął ciężko - pójdę już . Do jutra.
Następnego dnia na Komendzie Marek był pierwszy . Włączył czajnik i nasypał kawy do kubka i czekając aż się woda zagotuje wyglądał przez okno na parking komendy.
- cześć sorry za spóźnienie ale miałem dziś małe wariatkowo - do biura wpadł Paweł -Łukasz zapomniał zabrac stroju na WF więc musiałem wracać do domu, Basia musi zrobić dodatkowe badania a ja przy okazji też swoje odsiedziałem w kolejce do onkologa
- coś się dzieje ? - zaniepokoił się Marek
- niee, rutynowy przegląd .Wcześniej co miesiąc a teraz już tylko co 5 miesięcy - wytłumaczył Nowacki - jak robisz kawę to ja też poproszę. Masz coś nowego w sprawie ?
- mam raport od patologa z sekcji ale jeszcze się za niego nie zabrałem. Gadałeś z Radkiem ? - Marek
- nie. Radecki wczoraj wrócił koło 1 w nocy z delegacji - Paweł włączył komputer - zaraz do Niego zadzwonię. Rozmawiałeś z Kasią ?
- można tak to nazwać - Brodecki zagryzł wargę- nawet nie widziałem dziewczynek
- no to patrz i podziwiaj - Nowacki odwrócił ekran monitora i oczom Marka ukazały się zdjęcia Ani i Moniki
- skąd je masz ? - Marek zachwycony wpatrywał sie w ekran
- od Kasi. Wczoraj dziewczyny ponad godzinę gadały przez telefon - odpowiedział Paweł lekko się uśmiechając - popatrz na Monikę. Co za skupienie na twarzy . Masz taką samą minę jak nad czymś myślisz
- świetne. A wracając do sprawy to nasz denat nie zginął od strzału w głowę - Marek wrócił do rzeczywistości
- a od czego ? - zdziwił się Paweł
- narkotyki. Dostał śmiertelną dawkę heroiny a kulkę po śmierci . Pocisk bada balistyka- przeczytał Marek w raporcie. Wiemy chociaż jak On się nazywa ?
- wrzuciłem jego odciski palców do bazy i szuka się . Czekaj zadzwonię do Radka , może już się zaktywizował - Nowacki wcisnął parę klawiszy w telefonie i po chwili usłyszał głos przyjaciela- no cześć Stary. Masz chwilę ? Aha, dobra , a mogę wpaść do firmy ? Muszę pogadać z Tobą trochę służbowo. Mamy trupa związanego z netem. No to nara !
- i co ?
- jajco. Mają mały sajgon w firmie ale za jakieś 2 godziny będzie wolny - odpowiedział Paweł - przejrzę jeszcze ten pendrive
- dobra. Pogrzebię w necie może coś znajdę ciekawego na temat tych hakerów - odpowiedział Marek
W biurze zaległa cisza . Czasami słychać było stuk klawiatury albo szelest kartek lub westchnienie komisarzy.
- co tu tak cicho ? - zdziwił się Zawada wchodząc do biura
- pracujemy - odpowiedział Marek - Paweł coś ci pipczy
- coo ? aa, faktycznie. Nasz truposzczak się znalazł - zorientował się Paweł - Adam nie mogłeś wcześniej zajrzeć ?
- dlaczego ? - zaciekawił się Adam
- może by się wcześniej znalazł - zakpił Marek
- no właśnie. Słuchajcie , nasz denat to gruba ryba. Nazywał się Arkadiusz Wolański . Właściciel firmy MEGABIT w Warszawie przy ulicy Złoczowskiej - czytał Paweł - przedwczoraj zgłoszono jego zaginięcie.
- czyli to nie żaden haker ani przestępca tylko ofiara naszego hakera - stwierdził Marek
- być może. Tylko skąd miał te dane ? - Paweł wziął do ręki nośnik danych
- musicie pojechać do firmy i do rodziny ... - zaczął Adam
- Adam wiem co mamy robić - przerwał mu Marek lekko zirytowany- dane mógł mieć od tego kto go zamordował
- być może ale mam takie przeczucie że to nasz haker - twierdził Paweł - wcześniej ataki hakerskie były codziennie a od dwóch dni jest spokój.
- może dostał kasę i uciszył się ? - nie dawał za wygraną Marek
- przepraszam , panie komisarzu ktoś do Pana - Mundurowy wprowadził Radka do biura
- dziękuję. Cześć - przywitał się Nowacki - siadaj. Chcesz kawy ?
- umarłego się pytasz . Witam panowie. Co się dzieje ?- Michalski usiadł za biurkiem Basi
- może wiesz coś na temat ataków hakerskich w dużych firmach internetowych ? - zapytał Marek- jakiś gość wpuszcza wirusy do sieci firm zajmujących tworzeniem stron
- owszem. Kilka tygodni temu miałem taką przyjemność i usuwałem wirusa z oprogramowania kilku klientom i w firmie- odpowiedział Radek
- a tego gościa znasz ? - Adam podsunął wydruki na temat Wolańskiego
- znam - odpowiedział Michalski po dłuższym namyśle - chodzą plotki że plajtuje
- jaja sobie robisz ? - Paweł zrobił wielkie oczy -MEGABIT ? Jedna z większych firm w Warszawie ?
- niee. MEGABIT ma się dobrze ale Wolański miał dwie firmy. MEGABIT i mniejszą , zupełnie nie związaną z siecią . Zabij mnie ale nie pamiętam nazwy i czym się zajmował i z kim to prowadził - wyjaśnił Radek
- nie będę Cię mordował , za dużo roboty - wyszczerzył zęby Paweł
- Wolański nie jest hakerem. On tylko umie liczyć kasę- dodał jeszcze Radek - pogadam jeszcze z ze znajomymi z branży. Może się czegoś dowiem
- super . Dzięki - Adam - jak widać czasami można z Wami normalnie pogadać .
- ale tylko czasami - zakpił Radek przyglądając się przyjacielowi
- co tak na mnie patrzysz ? - zaciekawił się Nowacki popijając kawę
- a właśnie. Jak wczorajsza wizyta w darmowym kinie ? - Adam
- baaardzo ciekawa - odpowiedział Paweł uśmiechając się
- syn/córka ? - zapytali równocześnie Adam i Marek
- zgadliście - Nowacki rozsiadł się wygodnie w fotelu
- to syn czy córka ? - zniecierpliwił się Michalski i nagle zrobił wielkie oczy - stary , nie żartuj !
- nie żartuję - roześmiał się Paweł - wczoraj się okazało że to bliźnięta. Wcześniej jakoś się chowały i nie można było tego zobaczyć a i u mnie i u Basi w rodzinie zdarzyły się bliźnięta
- a nawet i u sąsiadów - prychnął Radek
- taak, całe życie z bliźniakami - zażartował Nowacki
- no toś się chłopie postarał - Marek
- gratulacje - Adam
ciąg dalszy nastąpi !
Strasznie dawno nie pisałam . Ale chyba musiałam odpocząć od bloga.
Jak widać z przyczyn nie zależnych ode mnie przeniosłam się na bloggera z Onetu. Podoba Wam się ?
No to do roboty !!
Kasia otworzyła drzwi na dzwięk dzwonka i ujrzała Marka stojącego ze spuszczoną głową .
- cześć , co Ty tu robisz ? – zapytała zdziwiona
- Cześć Kasiu – Marek spojrzał dziewczynie w oczy – chciałem porozmawiać
- o czym ? – Kasia
- mogę wejść ? – nieśmiało zagadnął Brodecki
- dobrze, ale tylko na chwilę – Kasia zamknęła za mężem drzwi- słucham Cię
- Kasiu wiem że zachowałem się jak idiota i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie- zaczął Marek – ale jeżeli dasz mi jakąkolwiek szansę…
- szansę ? Ja mam Ci dać szansę ? – przerwała Kasia- a czy Ty dałeś mi szansę aby wytłumaczyć moją sytuację ? Myślisz że zawsze będzie tak jak Ty chcesz ? Że możesz wszystkich przestawiać według własnego widzi -mi się ?
- Kasiu ja … wiem że to spieprzyłem ale wciąż Cię kocham. Postaram się zmienić . Uwierz mi ! Jest mi źle bez Ciebie, bez Was ! Wybaczysz mi ?
-zmienić się , tak ? Na jak długo ? Dopóki coś ci się znów nie spodoba i znów nas zostawisz ? Idź już – Kasia otwarła drzwi nie patrząc na Marka
- Kasiu …
- Marku proszę Cię nie utrudniaj mi tego . Za dużo rzeczy zostało powiedzianych i zrobionych . Tego nie da się tak po prostu wymazać, zapomnieć – tłumaczyła Kasia
- wiem o tym. Wiem że to wszystko moja wina.Co mam zrobić żebyś mi uwierzyła ? Może uda się nam odbudować to co było między nami , zacząć jeszcze raz? -Marek spojrzał z nadzieją na żonę a widząc łzę spływającą po policzku zagryzł wargę i wyszedł – jeszcze raz przepraszam za wszystko
Brodecki wyszedł z bloku ale nie chciało mu się wracać do pustego mieszkania. Krążył ulicami Warszawy aż dotarł do domu Adama.
- coś się stało ? - zaniepokoił się Zawada widząc przyjaciela - wchodź
- byłem u Kasi - odpowiedział Marek i spuścił głowę
- mhmm, rozumiem. Wchodź. Chcesz piwa ? - Adam skierował się do kuchni
- oo cześć Marek - do kuchni weszła Iza - Adam nie widziałeś gdzieś ładowarki do mojego telefonu ?
- leży na biurku w gabinecie - odpowiedział Zawada- Izuś wybaczysz nam ? Musimy pogadać
- jasne. Nawet wiem na jaki temat - zawołała Iza z gabinetu - nie ma jej tu !
- musi być . Leżała na obok lampki - odkrzyknął Adam
- jeest ! - zawołała uradowana dziennikarka i pobiegła na piętro
- no to godzina z głowy. Pewnie gada z dziewczynami. Nowaccy mieli dziś USG więc pewnie teraz gorąca linia bo chcą wiedzieć czy chłopak czy dziewczynka . - uśmiechnął się zadowolony Adam , otworzył lodówkę i wyciągnął dwie butelki piwa .
- Adam co ja mam robić ? - bezradnie zapytał Marek patrząc z nadzieją na przyjaciela
- nie wiem stary - westchnął Adam- jedyne co mogę Ci doradzić to żeby walczyć o Kasię jeżeli ją kochasz.
- kocham i wiem że spieprzyłem to co było między nami - Marek zagryzł wargę- pojutrze pierwsza rozprawa.
- a jak sprawa ? - Zawada zmienił temat na sprawy zawodowe
- na razie niewiele mamy. Paweł miał pogadać z Radkiem na temat ataków hakerów w sieci - Marek westchnął ciężko - pójdę już . Do jutra.
Następnego dnia na Komendzie Marek był pierwszy . Włączył czajnik i nasypał kawy do kubka i czekając aż się woda zagotuje wyglądał przez okno na parking komendy.
- cześć sorry za spóźnienie ale miałem dziś małe wariatkowo - do biura wpadł Paweł -Łukasz zapomniał zabrac stroju na WF więc musiałem wracać do domu, Basia musi zrobić dodatkowe badania a ja przy okazji też swoje odsiedziałem w kolejce do onkologa
- coś się dzieje ? - zaniepokoił się Marek
- niee, rutynowy przegląd .Wcześniej co miesiąc a teraz już tylko co 5 miesięcy - wytłumaczył Nowacki - jak robisz kawę to ja też poproszę. Masz coś nowego w sprawie ?
- mam raport od patologa z sekcji ale jeszcze się za niego nie zabrałem. Gadałeś z Radkiem ? - Marek
- nie. Radecki wczoraj wrócił koło 1 w nocy z delegacji - Paweł włączył komputer - zaraz do Niego zadzwonię. Rozmawiałeś z Kasią ?
- można tak to nazwać - Brodecki zagryzł wargę- nawet nie widziałem dziewczynek
- no to patrz i podziwiaj - Nowacki odwrócił ekran monitora i oczom Marka ukazały się zdjęcia Ani i Moniki
- skąd je masz ? - Marek zachwycony wpatrywał sie w ekran
- od Kasi. Wczoraj dziewczyny ponad godzinę gadały przez telefon - odpowiedział Paweł lekko się uśmiechając - popatrz na Monikę. Co za skupienie na twarzy . Masz taką samą minę jak nad czymś myślisz
- świetne. A wracając do sprawy to nasz denat nie zginął od strzału w głowę - Marek wrócił do rzeczywistości
- a od czego ? - zdziwił się Paweł
- narkotyki. Dostał śmiertelną dawkę heroiny a kulkę po śmierci . Pocisk bada balistyka- przeczytał Marek w raporcie. Wiemy chociaż jak On się nazywa ?
- wrzuciłem jego odciski palców do bazy i szuka się . Czekaj zadzwonię do Radka , może już się zaktywizował - Nowacki wcisnął parę klawiszy w telefonie i po chwili usłyszał głos przyjaciela- no cześć Stary. Masz chwilę ? Aha, dobra , a mogę wpaść do firmy ? Muszę pogadać z Tobą trochę służbowo. Mamy trupa związanego z netem. No to nara !
- i co ?
- jajco. Mają mały sajgon w firmie ale za jakieś 2 godziny będzie wolny - odpowiedział Paweł - przejrzę jeszcze ten pendrive
- dobra. Pogrzebię w necie może coś znajdę ciekawego na temat tych hakerów - odpowiedział Marek
W biurze zaległa cisza . Czasami słychać było stuk klawiatury albo szelest kartek lub westchnienie komisarzy.
- co tu tak cicho ? - zdziwił się Zawada wchodząc do biura
- pracujemy - odpowiedział Marek - Paweł coś ci pipczy
- coo ? aa, faktycznie. Nasz truposzczak się znalazł - zorientował się Paweł - Adam nie mogłeś wcześniej zajrzeć ?
- dlaczego ? - zaciekawił się Adam
- może by się wcześniej znalazł - zakpił Marek
- no właśnie. Słuchajcie , nasz denat to gruba ryba. Nazywał się Arkadiusz Wolański . Właściciel firmy MEGABIT w Warszawie przy ulicy Złoczowskiej - czytał Paweł - przedwczoraj zgłoszono jego zaginięcie.
- czyli to nie żaden haker ani przestępca tylko ofiara naszego hakera - stwierdził Marek
- być może. Tylko skąd miał te dane ? - Paweł wziął do ręki nośnik danych
- musicie pojechać do firmy i do rodziny ... - zaczął Adam
- Adam wiem co mamy robić - przerwał mu Marek lekko zirytowany- dane mógł mieć od tego kto go zamordował
- być może ale mam takie przeczucie że to nasz haker - twierdził Paweł - wcześniej ataki hakerskie były codziennie a od dwóch dni jest spokój.
- może dostał kasę i uciszył się ? - nie dawał za wygraną Marek
- przepraszam , panie komisarzu ktoś do Pana - Mundurowy wprowadził Radka do biura
- dziękuję. Cześć - przywitał się Nowacki - siadaj. Chcesz kawy ?
- umarłego się pytasz . Witam panowie. Co się dzieje ?- Michalski usiadł za biurkiem Basi
- może wiesz coś na temat ataków hakerskich w dużych firmach internetowych ? - zapytał Marek- jakiś gość wpuszcza wirusy do sieci firm zajmujących tworzeniem stron
- owszem. Kilka tygodni temu miałem taką przyjemność i usuwałem wirusa z oprogramowania kilku klientom i w firmie- odpowiedział Radek
- a tego gościa znasz ? - Adam podsunął wydruki na temat Wolańskiego
- znam - odpowiedział Michalski po dłuższym namyśle - chodzą plotki że plajtuje
- jaja sobie robisz ? - Paweł zrobił wielkie oczy -MEGABIT ? Jedna z większych firm w Warszawie ?
- niee. MEGABIT ma się dobrze ale Wolański miał dwie firmy. MEGABIT i mniejszą , zupełnie nie związaną z siecią . Zabij mnie ale nie pamiętam nazwy i czym się zajmował i z kim to prowadził - wyjaśnił Radek
- nie będę Cię mordował , za dużo roboty - wyszczerzył zęby Paweł
- Wolański nie jest hakerem. On tylko umie liczyć kasę- dodał jeszcze Radek - pogadam jeszcze z ze znajomymi z branży. Może się czegoś dowiem
- super . Dzięki - Adam - jak widać czasami można z Wami normalnie pogadać .
- ale tylko czasami - zakpił Radek przyglądając się przyjacielowi
- co tak na mnie patrzysz ? - zaciekawił się Nowacki popijając kawę
- a właśnie. Jak wczorajsza wizyta w darmowym kinie ? - Adam
- baaardzo ciekawa - odpowiedział Paweł uśmiechając się
- syn/córka ? - zapytali równocześnie Adam i Marek
- zgadliście - Nowacki rozsiadł się wygodnie w fotelu
- to syn czy córka ? - zniecierpliwił się Michalski i nagle zrobił wielkie oczy - stary , nie żartuj !
- nie żartuję - roześmiał się Paweł - wczoraj się okazało że to bliźnięta. Wcześniej jakoś się chowały i nie można było tego zobaczyć a i u mnie i u Basi w rodzinie zdarzyły się bliźnięta
- a nawet i u sąsiadów - prychnął Radek
- taak, całe życie z bliźniakami - zażartował Nowacki
- no toś się chłopie postarał - Marek
- gratulacje - Adam
ciąg dalszy nastąpi !
5 lutego 2013
Hej !!
Witajcie !
Jak widać prace nad przenoszeniem bloga trwają. Postaram się jak najszybciej uporządkować wszystko i napisać nową część opowiadania.
Mam dużą frajdę czytając stare opowiadania
Pozdrawiam !
Jak widać prace nad przenoszeniem bloga trwają. Postaram się jak najszybciej uporządkować wszystko i napisać nową część opowiadania.
Mam dużą frajdę czytając stare opowiadania
Pozdrawiam !
Subskrybuj:
Posty (Atom)