Adam zaparkował na ulicy Szwedzkiej niedaleko dawnej fabryki ” Pollena”
- to podobbo tutaj – powiedziała Basia wyglądając przez okno samochodu
- bardzo przytulnie – odparł Paweł z kwaśną miną
- Basia z Markiem rozejrzycie się jeszcze po ulicy a ja z Pawłem zobaczę co tutaj jest – zdecydował Zawada
- dobra, tylko uważajcie na siebie – rzucił Brodecki
- wy też – Paweł wysiadł i szybko nałożył kaptur kurtki- zimno jak cholera.
Brodecki i Basia przeszli na drugą stronę ulicy mijając po drodze zamknięty sklep rowerowy.
- mam wrażenie , że Oni coś kombinują – powiedział Marek zaglądając przez wybitą szybę do środka dawnego sklepu
- ja też i wcale mi się to nie podoba – Basia- idziemy za Nimi ?
- na razie nie. Rozejrzymy się tutaj i potem zobaczymy – Marek- chodź.
Adam i Paweł gdy stracili z oczu dwójkę komisarzy weszli na teren opuszczonej fabryki uważnie nasłuchując.
- Adam, chyba ich słyszę – szepnął Nowacki pokazując piętro
- wiesz co robić – odparł również cicho Zawada .
Policjanci nie wyciągając broni ostrożnie przeszli parę metrów korytarza coraz wyraźniej słysząc śmiechy i rozmowy przestępców. Nie wiedzieli ,że są uważnie obserwowani przez Marka i Basię, którzy również weszli na teren fabryki. Niestety ich obecność szybko wyszła na jaw gdyż Marek przez nieuwagę kopnął butelkę po piwie. Paweł zamarł tuż przy schodach, Adam przylgnął do ściany klnąc w myślach.
- co to kur..było ?? – usłyszeli jakiś głos z góry
- nie wiem, może jakiś kot
- no to rusz dupę i sprawdź!!
Paweł rozpoznał głos Igora i prawie bezszelestnie przeskoczył do Basi i Marka wpychając ich do niewielkiego pomieszczenia i syknął tylko
- spieprzajcie stąd !No już ! - wepchnął do kieszeni Basi swoją odznakę , kajdanki i zamarł przy ścianie słysząc kroki.
Brodecki przez dziurę w ścianie zauważył Adama dającego im jakieś znaki z wsciekłą miną więc pociągnął Basię za rękaw i zaczęli się cofać. Paweł obserwował ich wyjście co spowodowało , że nie zauważył zbliżającego się Igora. Gdy poczuł na skroni dotyk chłodnego metalu zamarł i na moment zapomniał co ma zrobić.
- Nowacki, kopę lat. Co tu do kurwy nędzy robisz ? – zapytał Igor – i jak się tu dostałeś ?
Paweł po raz ostatni spojrzał za komisarzami i odzyskując spokój uśmiechnął się kpiąco do Igora i odpowiedział
- słyszałem , że potrzebujesz specjalisty od zabezpieczeń więc jestem .
- od kogo ? -warknął Igor
- od ludzi z miasta – odpowiedział Paweł – może odłoż tą zabawkę bo sobie krzywdę zrobisz. Toruń Ci się znudził ?
- słyszałem , że cię zamknęli w psychiatryku – Igor zabezpieczył broń i włożył za pasek spodni nadal uważnie obserwując Nowackiego
- poudawałem normalnego i mnie puścili - Paweł również nie spuszczał Igora z oczu- na Twoim miejscu nie klepałbym tak dziobem na prawo i lewo o planowanej robocie i o tym miejscu. Jak widać wiadomości szybko się rozchodzą. Słuchaj, spieszy mi się. Albo mnie przyjmujesz albo się żegnamy. Mam jeszcze parę spraw do załatwienia!
- i znowu spieprzysz tak jak wtedy ? Może zaraz wpadną tutaj psy ?- Igor sięgnął za pasek ale Paweł szybciej wyciągnął broń i przycisnął Igora do muru
- słuchaj debilu. Bez pomocy informatyka i sprzętu to możesz sobie obrobić jakiś sklepik . Oferuję ci moje usługi oczywiście nie za friko. Tu są moje namiary. Sprawdź i odezwij się.
Nowacki wepchnął w usta Igora kartkę ze swoim numerem telefonu, odwrócił się i powoli odchodził czując na sobie wzrok Igora.
- Nowacki ! – wrzasnął wsciekły Igor mierząc w plecy Pawła
Gdy Marek i Basia dołączyli do Adama w samochodzie , Zawada wcisnął pedał gazu i ostro ruszył przed siebie .
- Adam ! Co To ma być ! A Paweł ? – krzyknęła Basia
- cholera,o mały włos nie spieprzyliście sprawy !- krzyknął Adam zatrzymując się na światłach
- ale Adam, przecież Igor …- Basia
- Paweł sobie poradzi – przerwał jej Adam
- mogłeś nam powiedzieć – warknął Marek
- no właśnie nie mogłem ! – zniecierpliwił się Zawada
W milczeniu dojechali na Komendę. Nadal nie odzywając się do siebie usiedli na swoich miejscach. Basia nerwowo zaczęła krążyć po biurze co chwilę wyglądając przez okno.
- Basiu, może usiądz wreszcie co ? – Adam
Nowacka wyjęła z kieszeni kurtki odznakę Pawła i rzuciła nią w Adama
- nienawidzę Cię ! Jeżeli Coś mu się stanie to nigdy Ci tego nie wybaczę ! – krzyknęła i wybiegła. Adam podniósł legitymację i schował do kieszeni.
- no i jak Wam poszło ? – do biura zajrzał Grodzki
- jeszcze nie wrócił – odpowiedział Adam i spojrzał na zegarek
- to szef o tym wiedział ? – Marek
- oczywiście . Myślę , że to się uda – odpowiedział zadowolony Grodzki- napiłbym się kawy.
- zrobię – Adam włączył czajnik i ukradkiem znów spojrzał zegarek. Zaczynał sie niepokoić ale nie okazał tego nie chcąc denerwować Basi, która obrażona usiadła przy swoim biurku. Zbliżała się 17:30 gdy Paweł zjawił się na Komendzie.
- no, nareszcie – odetchnął z ulgą Zawada – i jak poszło ?
- jeden autobus nie przyjechał a drugi się zepsuł po drodze – wyjaśnił Paweł – chyba połknął przynętę. Przed chwilą dzwonił.Jutro idę tam ze sprzętem. Muszę pogadać ze Zbyszkiem i Radkiem .
- ja się nie zgadzam ! Nie chcę żebyś tam szedł ! – stanowczo powiedziała Basia
- ale Basiu o co… – Paweł spojrzał na nią zdziwiony
- nie chce, rozumiesz ? – powtórzyła Nowacka i przytuliła się do męża wprawiając w osłupienie komisarzy bo nigdy nie zachowywali się tak w pracy.
- Marek – Zawada kiwnął głową i obydwaj wyszli zostawiając Nowackich samych.Po kilku minutach na korytarz wyjrzał Paweł więc weszli do biura . Basia siedziała już przy swoim biurku ukradkiem ocierając łzy.
- już ? – zapytał Marek
- mhmm, więc wracając do sprawy to muszę załatwić od Zbyszka jakiś sprzęt. Przydałby się też jakiś dyskretny podsłuch żeby było wiadomo co i jak- podjął temat Nowacki siadając na krawędzi biurka
- no to do roboty – powiedział krótko Zawada
- Basiu, jeżeli Ci to poprawi humor to możesz mnie aresztować podczas napadu na bank – zażartował Paweł
- dobry pomysł – Marek- Paweł możesz też mnie np zastrzelić jak Was nakryję w melinie. Będziesz wiarygodny .
- genialny pomysł – Adam- tylko Marek…
- spoko , przygotuję się – Brodecki
- Adam , mogę już iść do domu ? Trochę źle się czuję – zapytała Basia
- no jasne i uśmiechnij się – powiedział Zawada
- dobra, idę do działu technicznego – Paweł – Marek to jutro koło południa.
- co ? Aaaaa ! Do jutra – Brodecki.
ciąg dalszy nastąpi !! Ciekawie się zrobiło ?? Jeżeli się Wam podoba to skomentujcie . Pozdrawiam !
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Super notka.Super Ci idzie pisanie, ta przerwa w pisaniu na dużo się zdała. Nowe pomysły i super styl. Szykuje się duża prowokacja policyjna. Oby wszystko poszło dobrze i zgodnie z planem. Czekam na dalszy ciąg.
napisane przez ~asiaa
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
czy się podoba ?? TO jest rewelka !! Odwołuję poprzedni koment , że się niewiele dzieje ! W tej jest pełno emocji i sytuacja goni sytuacje ! czyżby Basia była w ciązy , że tak się boi o swojego męża ? Już się nie mogę doczekać kolejnej częsci !
napisane przeze Meggi
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
widzę ze się rozkręcasz ! Świetnie ! zapowiada się ciekawa akcja .
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Rewelacja ciekawe co bedzie dalej i jak Paweł sobie poradzi czekam na cd…
napisane przez MONika
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
mam nadzieję że nie będzie żadncyh przykrych niespodzianek i że cała akcja przebiegnie według mysli komisarzy .
napisane przez ~basiula
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
niesamowite ! dawnoi nie czytałam takiej niotki tutaj !
napisane przez ~kryminalna
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
przeczytałam jednym tchem i czekam na cd !!