Po wyjściu Marka zadzwonił telefon Adama.
- dobrze, zaraz będe – zakończył rozmowę Zawada – muszę jechać do Patologa. Ma coś ważnego .
- dobra, miłych odwiedzin – Paweł – a ja się biorę do roboty bo mnie Mikołaj pogoni.
- ja też – westchnęła Basia siadając przy biurku.
Zawada wsiadł do swojego fiata i z piskiem opon odjechał z parkingu Komendy. Wyjątkowo na ulicach Warszawy nie było korków i szybko dojechał do Zakładu Medycyny Sądowej. Po kilku minutach wszedł do chłodnego pomieszczenia i zastał Patologa pijącego kawę .
- cześć, co takiego ważnego znalazłeś , że nie mogło czekać do jutra ? – zapytał Adam
- jak się dowiesz to mi podziękujesz – odpowiedział Patolog- przyczyną śmierci nie był ogień. Facet nie zył już gdy samochód spłonął .
- jesteś tego pewny ?
- tak. Wyciągnąłem z niego 2 kulki – dodał zadowolony Patolog i napił się znów kawy.
- czyli to nie wypadek tylko morderstwo – zamyślił się Adam
- dokładnie. Oddałem próbki do badań toksykologicznych i badań DNA. Za kilka dni powinny być wyniki.
- dzieki- odpowiedział Adam
Na komendzie panowała cisza, przerywana tylko przerwacaniem kartek kolejnych dokumentów i dzwiekiem klawiatury komputera.
- oo, ciekawe – powiedziała Basia
- co takiego ? – zapytał Paweł nie odrywając oczu od monitora
- Zawadzcy mieli polisę ubezpieczeniową na wypadek śmierci współmałżonka – Basia – dośc duża kasa a w styczniu tego roku podnieśli składke ubezpiecznia od wypadków samochodowych.
- no to faktycznie ciekawe ale jeszcze niczego nie tłumaczy. Mnóstwo ludzi tak robi – odpowiedział Nowacki- myślałem , że coś w tych nagraniach znajdę ale nic tu nie ma.
- nie ma nagrania wypadku ? – Basia podeszła do biurka męża i spojrzała na monitor
- jest, tylko nie widać kierowcy samochodu – Paweł zniechęcony podszedł do okna
- nic nie da się zrobić – raczej stwierdziła niż zapytała Basia
- coś się da ale to zależy od Kasi – odpowiedział Paweł i znów usiadł przy komputerze – dobra, biorę się za Zawadzkich
- macie już coś ? – do biura wszedł Adam
- znalazłam polisę i podwyższoną składkę ubezpieczenia – Basia – ale widzę , że Ty też coś masz
Zawada powtórzył to co usłyszał od Patologa wywołując szeroki usmiech Basi.
- a Tobie co tak wesoło ? – Adam
- no bo mój szanowny małżonek … zaczęła Basia
- ekhem – Adam
- przepraszam, pan komisarz Nowacki twierdził , że to nie musi mieć związku – dokończyła Basia- i chyba się myli .
- być może – odpowiedział Adam siadając za biurkiem Basi- Paweł , co z tym komputerem ?
- właśnie się za niego zabieram – odpowiedział Nowacki- trochę to potrwa.
- no to miłej pracy, Basia zbieramy się do domu – zdecydował Adam i opuściła Komendę
- przynajnmniej wrócisz do domu a nie do pustych 4 ścian – burknęła Basia
- zawsze można zajrzeć do sąsiadów – uśmiechnął się Paweł
- to nie to samo. Nie lubię jak zostajesz na komendzie sam – Basia
- hej, jest jeszcze Adam ? – zajrzała Zuzia
- wyszedł już. Masz coś ciekawego ? – Basia
- sama nie wiem- zamyśliła się Ostrowska – pod domem Zawadzkiej kręci się cały czas jakiś typ. Zrobiłam parę fotek.
- ktoś Cię zmienil ? – zapytał Paweł
- tak, Michał – Ostrowska- masz te zdjęcia . Ja spadam do domu . Do juutraa !
- ja Cię nie chcę wyganiać ale Kojak zwariuje z nudów – Paweł – zadzwonię później .
Basia niechętnie opuściła Komendę i odjechała do domu. Na klatce schodowej spotkała Michalskich.
- cześć- przywitał się Radek – gdzie zgubiłaś Pawelca ?
- został na Komendzie – Basia- ma do sprawdzenia parę rzeczy. A Wy co porabiacie ?
- idziemy do wyporzyczalni po film . Może weźmiemy jakąs komedię i wpadniemy do Ciebie ? – zaproponowała Małgosia
Komenda powoli pustoszała. Paweł włączył radio i zrobił sobie kawę. Przez chwilę wrócił myślami do swojego ostatniego nocnego dyżuru sprzed kilku miesięcy ale szybko przegonił nieprzyjemne wspomnienia i znów zabrał się do pracy. Najpierw podłączył aparat , który przyniosła Zuzia i obejrzał zdjęcia mężczyzny siedzącego w samochodzie.
- no tak, broda, okulary na pół twarzy i to może być każdy – wymruczał do siebie- dobra, zabieram się za ten komputer. Idiota, gadam sam do siebie.
Nowacki zagłębił się w pracy. Po kilki minutach miał dostęp do zawartości komputera Zawadzkich. Pobieżnie przejrzał pocztę i przeszedł do odwiedzanych stron internetowych.
- hmm, widze że ostro randkujemy w sieci – mruknął znów do siebie i otwarł stronę portalu
Następnego dnia pierwszy do biura przyszedł Adam zastając śpiącego z głową na biurku Nowackiego.
- pobudka !! – zawołał i uśmiechnął się widząc gwałtowne przebudzenie kolegi – kawy ?
- zamorduję – wymruczał komisarz powoli się budząc
- dobra, dobra. Masz coś ? – Adam
- a mogę się obudzić do końca ? – ziewnął potężnie Paweł i napił się kawy- sprawdziłem połączenia internetowe i pocztę Zawadzkich.
- no i co ?
- Zawadzka od kilku tygodni randkowała w sieci . Nawiązała kontakt z jakimś facetem, proponowała spotkania itp. – mówił Nowacki
- masz jego adres ?
- nie, ale mam jego numer telefonu – Paweł
- dzwoniłeś ? – Adam
- kiedy ? W nocy ? – zirytował się Nowacki – zresztą zainteresowało mnie co innego .
- cześć – weszła Basia – w biurze nie było komputera Zawadzkiego. Basia miała rano dzwonić
- co ? – zdziwił się Adam
- w programie pocztowym znalazłem stare wiadomości ale pojawiły się też nowe. Już po śmierci Zawadzkiego. Pochodzą z komputera skradzionego w biurze.
- czyli morderca ukradł sprzęt i się go nie pozbył - Adam
- raczej nie miałby szans na uruchomienie bo sprzęt jest chroniony hasłem – Paweł – zresztą jego komórka też nadal jest czynna.
- aha, ten mężczyzna , z którym kontaktowała się Zawadzka , zaginął kilka dni temu- powiedziała Basia i zasiadła przy komputerze. Po chwili pokazało się na ekranie monitora zdjęcie mężczyzny.
- podobny do Zawadzkiego – stwierdził Adam i odebrał telefon- Zawada , no cześć. Co? Nie rozumiem, ahaa. Dobra , dzięki.
- co jest ? – Basia
- próbki pobrane w domu Zawadzkiego i od denata nie pasują . To nie jest ten sam materiał genetyczny – powiedział Adam- coraz więcej elementów w tej układance
- polisa i podwyższona składka – powiedziała Basia – myślisz, że ten zaginiony facet to nasz spalony denat w samochodzie ?
- wszystko na wskazuje – ziewnął Paweł a Adam pokiwał głową
- jedziemy – powiedział krótko nadkomisarz i po chwili jechali ulicami Warszawy.
- nie śpij bo Cię ukradną ! – Basia szturchnęła Pawła
- a niech kradną – obudził się Nowacki
- jesteśmy na miejscu – odezwał się Adam – zobaczcie !
Z domu wychodził a raczej wykradał się jakiś mężczyzna. Komisarze szybko wysiedli z auta a mężczyzna na ich widok zawrócił do mieszkania. Adam spokojnie zadzwonił do drzwi ale minęła dłuższa chwila zanim się otwarły.
- dzień dobry – przywitała się kobieta wyraźnie zdenerwowana
- witam ponownie – Adam- możemy wejść ?
- tak, proszę – Zawadzka uśmiechnęłą się blado . Adam został w salonie a Basia z Pawłem weszli w głąb mieszkania.
- co państwa do mnie sprowadza ? – zapytała Zawadzka
- gdzie jest pani mąż ? – odpowiedział pytaniem na pytanie Adam
- jak to , przecież On … – na piętrze dały się słyszeć odgłosy szamotania i chwilę później do pokoju weszli Nowaccy z niedoszłym denatem.
- zobacz Adam, znaleźlismy pana Zawadzkiego – Basia
- no proszę , zguba się znalazła – zakpił Zawada – nieźle to wykombinowaliście
- to … to Ona ! – krzyknął Zawadzki – to Ona wszystko wymyśliła
- domyślam się ! Firma na granicy plajty , brak dochodów – wymieniła Basia – a długi rosną , prawda ? Więc wpadliście na pomysł wypadku i śmierci męża .
- wystarczyło tylko znaleść ofiarę – Adam – jesteście zatrzymani za morderstwo, oszustwa i utrudnianie śledztwa.
KONIEC cz.74 !!!
6 czerwca 2009
2 czerwca 2009
4/74
Następnego dnia komisarze spotkali się pod domem Zawadzkiej. Jacek dojechał w ostatniej chwili .
- masz ten nakaz ? – Adam
- nie, mamy Jacka zamiast nakazu – powiedział Paweł wysiadając z samochodu
- no to do roboty. Zaczekajcie, Marek dzwoni – zawołał Adam . Zawada po kilku minutach rozmowy wyłączył telefon i dołączył do reszty.
- no i co ? – zapytała Basia – co mówił ?
- niewiele, do pracy wróci w przyszłym tygodniu – odpowiedział zamyślony Adam- jest u Kasi w szpitalu.
- to chyba dobrze, nie ? – zapytał Jacek
- no raczej tak – odpowiedział Paweł – zamawiałeś techników ?
- nie, wiecie co macie robić – odpowiedział Adam
Zadzwonili do mieszkania Zawadzkiej , kobieta dopiero po kilku minutach otworzyła im drzwi.
- dzień dobry- przywitała się prawie szeptem- znależliscie mojego męża ?
- Dzień dobry- Adam – wczoraj pani przyszła do nas twierdząc , że nie zyje. Musimy się upewnić czy znalezione w samochodzie ciało to pani mąż
- co chcecie robić ? – zdenerwowała się Zawadzka
- chcemy przejrzeć rzeczy męża w domu i w biurze . Jestem prokuratorem okręgowym – powiedział Jacec a Basia z Pawłem weszli w głąb mieszkania. Nowacki szybko założył podsłuch w telefonie stacjonarnym i kilku miejscach w mieszkaniu . Jacek rozglądał się salonie sprawdzając każdą szufladę . Basia weszła do łazienki i zabezpieczyła włosy, które zauważyła na grzebieniu, do małego woreczka włożyła również szczoteczkę do zębów i maszynkę do golenia. Paweł przeszukiwał mały gabinet . Usiadł przy biurku i włączył komputer. Dokładnie sprawdził adres IP i kilka folderów gdy zajrzała Basia
- ej, co robisz ? – syknęła do Pawła
- mam adres IP komputera, zawsze można coś sprawdzić. Numer komórki też spisałem- wyszeptał Nowacki. – podsłuchy założone
- przejrzę dokumenty – Basia otworzyła szufladę biurka i wyjęła stos dokumentów – wszystko na firmę.
- co państwo robią ? – do pokoju weszła Zawadzka
- chcieliśmy przejrzeć te dokumenty na Komendzie. Oddamy – powiedział Adam- czy ma pani klucze do biura męża ?
- nie, nie mam !
- dlaczego pani się tak denerwuje ? – zapytał Adam – chce pani coś ukryć ?
- nic nie ukrywam ! A denerwuję się bo wchodzicie tutaj i szukacie nie wiadomo czego !- krzykneła Zawadzka – chcę wiedzieć co się dzieje z moim mężem ! Jeżeli nie żyje to chcę wiedzieć kto go zabił !
- obiecuję pani , że znajdę albo pani męża albo jego mordercę – powiedział Adam
- no to już nie będziemy pani przeszkadzać – powiedział Jacek – powiadomimy panią o wynikach śledztwa.
- to co teraz ? – Basia
- jedziemy do biura Zawadzkiego – zadecydował Adam- mogłeś zabrać tego laptopa
- mam namiary więc połączę się z tym komputerem nawet w domu – odpowiedział Nowacki
- dobra, nie pytam jak – Adam wzruszył ramionami – Jacku, pojedziesz z nami czy wracasz do siebie ?
- wracam , mogę podrzucić próbki do laboratorium – powiedział prokurator
- dzięki – Adam – wsiadajcie i jedziemy.
Brodecki przeszedł przez bramę cmentarza razem z Anią i Kasią. Lekarz pozwolił jej na chwilę opuścić szpital w towarzystwie sanitariusza i w karetce. Bardzo Im zależało na tym by pobyć przez chwilę razem przy grobie ich syna. Ania przystanęła obok Kasi .
- kochałam Krzysia – szepnęła Kasia patrząc na nieduży grób- możesz w to nie wierzyć ale kochałam go jak własne dziecko .
- wierzę Ci – odpowiedział cicho Marek siadając na ławeczce – strasznie za Nim tęsknię !
- wiem kochanie, ja też – po twarzy Kasi spłyneły łzy- ale trzeba żyć dalej
- dziś lub jutro zrobimy remont w pokoju . Ania mi pomoże , prawda ? – Marek przyciągnął dziewczynkę i przytulił ją mocno – płacz kochanie, to ci pomoże .
Brązowy Fiat zatrzymał się przy niedużym budynku , w którym znajdowało się biuro Zawadzkiego. Komisarze wysiedli i po schodach udali się na drugie piętro. Drzwi biura były otwarte a w środku wyglądało jakby przeszło tornado. Na półpiętrze usłyszeli jakieś kroki więc wyciągnęli broń i porozumiewając się gestami ostrożnie weszli schodami na górę.
- tam jest wyjście awaryjne! – powiedział Adam
- widziałem drugie wyjście z tyłu – Paweł szybko zbiegł po schodach i okrążył budynek a Adam z Basią otworzyli drzwi na schody awaryjne i przeszli parę kroków. Z boku usłyszeli hałas , coś się przewróciło dziwnie grzechocząc i nastała cisza. Adam z bronia gotową do strzału podszedł ostrożnie do wyjścia ewakuacyjnego i wycelował w wychodzącego Pawła.
- poddaję się od razu ! Zwiał , to ktoś kto dobrze zna to miejsce- powiedział Nowacki kopiąc w słoik z gwoździami , który zwrócił uwagę Adama
- nic tu nie ma – Adam – chodzcie do tego biura . Może coś tam zostało.
Iza i Szymon weszli do przytulnej restauracji niedaleko redakcji, usiedli przy stoliku i przejrzeli menu.
- to co zamawiasz ? – zapytał Szymon przypatrując się Izie
- tak naprawdę to nie jestem głodna – odpowiedziała dziennikarka – poproszę sok pomarańczowy i kawę . Szymon , ja naprawdę nie mam czasu. Jestem umówiona na wywiad za godzinę.
- tym bardziej powinnaś coś zjeść – odpowiedział mężczyzna- no chyba , że się odchudzasz co moim zdaniem jest niepotrzebne bo wyglądasz świetnie.
- noo proszę Cię, przestań – odpowiedziała Iza odruchowo poprawiając włosy- muszę iść do kosmetyczki i do fryzjera a nawet nie mam kiedy. Wyglądam okropnie w tym kostiumie.
- mogę zadać Ci osobiste pytanie ? – zmienił temat dziennikarz
- możesz ale nie wiem czy na nie odpowiem- odpowiedziała Iza pijąc sok
- kochasz męża ?
- to takie oczywiste , że nie muszę na to odpowiadać – roześmiała się Iza – i naprawdę muszę już iść bo spóźnie sie na wywiad a pan prezes nie lubi spóźnialstwa. Do zobaczenia w redakcji.
Iza wybiegła z restauracji , przeszła na drugą stronę ulicy i wsiadła do taksówki.
Komisarze wrócili na Komendę.
- to ja się biorę za te papiery – Basia otworzyła pierwszą teczkę
- Szczepan sprawdzi u operatora telefo a się zajmę komputerem Zawadzkiego- Paweł usiadł przy biurku – nie wiem czy nie zostanę na noc bo wtedy nie ma takich obciążeń na serwerze
- właśnie to samo chciałem powiedzieć – Adam
- Cześć – przywitał się Brodecki
- no hej- Basia pocałowała kolegę w policzek – jak się trzymasz ?
- tak sobie – odpowiedział Marek – mam do Was prośbę
- no wal – zachęcił Adam
- złapcie tego skur… – Marek
- samochód , który potrącił Krzysia został skradziony a właściciel wyjechał dużo wcześniej – powiedział Nowacki – chciałem przejrzeć kamery przemysłowe z tego terenu ale nie miałem jeszcze okazji . Ale obiecuję , że to zrobię
- no to długa noc przed Tobą – powiedział Adam patrząc wymownie na Nowackiego, który pokiwał głową
- jak Kasia ? – zapytała Basia
- byliśmy dziś na cmentarzu – Marek oparł się o okno- niestety musi zostać w szpitalu do końca ciąży. Nieodwołalnie.
- będzie dobrze – Paweł
- nie spiesz się do pracy – Adam
- Adam , muszę bo w domu zwariuję – Marek -ciągle widzę jak …, Paweł dzieki za pomoc
- nie ma za co- odpowiedział Nowacki – ja tylko powtórzyłem to co sam usłyszałem parę miesięcy wcześniej od Radka. Obawiałem się tylko mordobicia z Twojej strony.
- aha Dzięki jeszcze raz. To do zobaczenie w przyszłym tygodniu. Dajcie znać jak coś …. Cześć – Brodecki szybko wyszedł z komendy.
ciąg dalszy nastąpi . Mam nadzieję , że notka się wam spodoba. Chociaż obiecałam przerwę to chcę dokończyć tą część a potem zobaczymy. Może po prostu notki będą pojawiały się rzadziej. Miłego czytania !!
- masz ten nakaz ? – Adam
- nie, mamy Jacka zamiast nakazu – powiedział Paweł wysiadając z samochodu
- no to do roboty. Zaczekajcie, Marek dzwoni – zawołał Adam . Zawada po kilku minutach rozmowy wyłączył telefon i dołączył do reszty.
- no i co ? – zapytała Basia – co mówił ?
- niewiele, do pracy wróci w przyszłym tygodniu – odpowiedział zamyślony Adam- jest u Kasi w szpitalu.
- to chyba dobrze, nie ? – zapytał Jacek
- no raczej tak – odpowiedział Paweł – zamawiałeś techników ?
- nie, wiecie co macie robić – odpowiedział Adam
Zadzwonili do mieszkania Zawadzkiej , kobieta dopiero po kilku minutach otworzyła im drzwi.
- dzień dobry- przywitała się prawie szeptem- znależliscie mojego męża ?
- Dzień dobry- Adam – wczoraj pani przyszła do nas twierdząc , że nie zyje. Musimy się upewnić czy znalezione w samochodzie ciało to pani mąż
- co chcecie robić ? – zdenerwowała się Zawadzka
- chcemy przejrzeć rzeczy męża w domu i w biurze . Jestem prokuratorem okręgowym – powiedział Jacec a Basia z Pawłem weszli w głąb mieszkania. Nowacki szybko założył podsłuch w telefonie stacjonarnym i kilku miejscach w mieszkaniu . Jacek rozglądał się salonie sprawdzając każdą szufladę . Basia weszła do łazienki i zabezpieczyła włosy, które zauważyła na grzebieniu, do małego woreczka włożyła również szczoteczkę do zębów i maszynkę do golenia. Paweł przeszukiwał mały gabinet . Usiadł przy biurku i włączył komputer. Dokładnie sprawdził adres IP i kilka folderów gdy zajrzała Basia
- ej, co robisz ? – syknęła do Pawła
- mam adres IP komputera, zawsze można coś sprawdzić. Numer komórki też spisałem- wyszeptał Nowacki. – podsłuchy założone
- przejrzę dokumenty – Basia otworzyła szufladę biurka i wyjęła stos dokumentów – wszystko na firmę.
- co państwo robią ? – do pokoju weszła Zawadzka
- chcieliśmy przejrzeć te dokumenty na Komendzie. Oddamy – powiedział Adam- czy ma pani klucze do biura męża ?
- nie, nie mam !
- dlaczego pani się tak denerwuje ? – zapytał Adam – chce pani coś ukryć ?
- nic nie ukrywam ! A denerwuję się bo wchodzicie tutaj i szukacie nie wiadomo czego !- krzykneła Zawadzka – chcę wiedzieć co się dzieje z moim mężem ! Jeżeli nie żyje to chcę wiedzieć kto go zabił !
- obiecuję pani , że znajdę albo pani męża albo jego mordercę – powiedział Adam
- no to już nie będziemy pani przeszkadzać – powiedział Jacek – powiadomimy panią o wynikach śledztwa.
- to co teraz ? – Basia
- jedziemy do biura Zawadzkiego – zadecydował Adam- mogłeś zabrać tego laptopa
- mam namiary więc połączę się z tym komputerem nawet w domu – odpowiedział Nowacki
- dobra, nie pytam jak – Adam wzruszył ramionami – Jacku, pojedziesz z nami czy wracasz do siebie ?
- wracam , mogę podrzucić próbki do laboratorium – powiedział prokurator
- dzięki – Adam – wsiadajcie i jedziemy.
Brodecki przeszedł przez bramę cmentarza razem z Anią i Kasią. Lekarz pozwolił jej na chwilę opuścić szpital w towarzystwie sanitariusza i w karetce. Bardzo Im zależało na tym by pobyć przez chwilę razem przy grobie ich syna. Ania przystanęła obok Kasi .
- kochałam Krzysia – szepnęła Kasia patrząc na nieduży grób- możesz w to nie wierzyć ale kochałam go jak własne dziecko .
- wierzę Ci – odpowiedział cicho Marek siadając na ławeczce – strasznie za Nim tęsknię !
- wiem kochanie, ja też – po twarzy Kasi spłyneły łzy- ale trzeba żyć dalej
- dziś lub jutro zrobimy remont w pokoju . Ania mi pomoże , prawda ? – Marek przyciągnął dziewczynkę i przytulił ją mocno – płacz kochanie, to ci pomoże .
Brązowy Fiat zatrzymał się przy niedużym budynku , w którym znajdowało się biuro Zawadzkiego. Komisarze wysiedli i po schodach udali się na drugie piętro. Drzwi biura były otwarte a w środku wyglądało jakby przeszło tornado. Na półpiętrze usłyszeli jakieś kroki więc wyciągnęli broń i porozumiewając się gestami ostrożnie weszli schodami na górę.
- tam jest wyjście awaryjne! – powiedział Adam
- widziałem drugie wyjście z tyłu – Paweł szybko zbiegł po schodach i okrążył budynek a Adam z Basią otworzyli drzwi na schody awaryjne i przeszli parę kroków. Z boku usłyszeli hałas , coś się przewróciło dziwnie grzechocząc i nastała cisza. Adam z bronia gotową do strzału podszedł ostrożnie do wyjścia ewakuacyjnego i wycelował w wychodzącego Pawła.
- poddaję się od razu ! Zwiał , to ktoś kto dobrze zna to miejsce- powiedział Nowacki kopiąc w słoik z gwoździami , który zwrócił uwagę Adama
- nic tu nie ma – Adam – chodzcie do tego biura . Może coś tam zostało.
Iza i Szymon weszli do przytulnej restauracji niedaleko redakcji, usiedli przy stoliku i przejrzeli menu.
- to co zamawiasz ? – zapytał Szymon przypatrując się Izie
- tak naprawdę to nie jestem głodna – odpowiedziała dziennikarka – poproszę sok pomarańczowy i kawę . Szymon , ja naprawdę nie mam czasu. Jestem umówiona na wywiad za godzinę.
- tym bardziej powinnaś coś zjeść – odpowiedział mężczyzna- no chyba , że się odchudzasz co moim zdaniem jest niepotrzebne bo wyglądasz świetnie.
- noo proszę Cię, przestań – odpowiedziała Iza odruchowo poprawiając włosy- muszę iść do kosmetyczki i do fryzjera a nawet nie mam kiedy. Wyglądam okropnie w tym kostiumie.
- mogę zadać Ci osobiste pytanie ? – zmienił temat dziennikarz
- możesz ale nie wiem czy na nie odpowiem- odpowiedziała Iza pijąc sok
- kochasz męża ?
- to takie oczywiste , że nie muszę na to odpowiadać – roześmiała się Iza – i naprawdę muszę już iść bo spóźnie sie na wywiad a pan prezes nie lubi spóźnialstwa. Do zobaczenia w redakcji.
Iza wybiegła z restauracji , przeszła na drugą stronę ulicy i wsiadła do taksówki.
Komisarze wrócili na Komendę.
- to ja się biorę za te papiery – Basia otworzyła pierwszą teczkę
- Szczepan sprawdzi u operatora telefo a się zajmę komputerem Zawadzkiego- Paweł usiadł przy biurku – nie wiem czy nie zostanę na noc bo wtedy nie ma takich obciążeń na serwerze
- właśnie to samo chciałem powiedzieć – Adam
- Cześć – przywitał się Brodecki
- no hej- Basia pocałowała kolegę w policzek – jak się trzymasz ?
- tak sobie – odpowiedział Marek – mam do Was prośbę
- no wal – zachęcił Adam
- złapcie tego skur… – Marek
- samochód , który potrącił Krzysia został skradziony a właściciel wyjechał dużo wcześniej – powiedział Nowacki – chciałem przejrzeć kamery przemysłowe z tego terenu ale nie miałem jeszcze okazji . Ale obiecuję , że to zrobię
- no to długa noc przed Tobą – powiedział Adam patrząc wymownie na Nowackiego, który pokiwał głową
- jak Kasia ? – zapytała Basia
- byliśmy dziś na cmentarzu – Marek oparł się o okno- niestety musi zostać w szpitalu do końca ciąży. Nieodwołalnie.
- będzie dobrze – Paweł
- nie spiesz się do pracy – Adam
- Adam , muszę bo w domu zwariuję – Marek -ciągle widzę jak …, Paweł dzieki za pomoc
- nie ma za co- odpowiedział Nowacki – ja tylko powtórzyłem to co sam usłyszałem parę miesięcy wcześniej od Radka. Obawiałem się tylko mordobicia z Twojej strony.
- aha Dzięki jeszcze raz. To do zobaczenie w przyszłym tygodniu. Dajcie znać jak coś …. Cześć – Brodecki szybko wyszedł z komendy.
ciąg dalszy nastąpi . Mam nadzieję , że notka się wam spodoba. Chociaż obiecałam przerwę to chcę dokończyć tą część a potem zobaczymy. Może po prostu notki będą pojawiały się rzadziej. Miłego czytania !!
Subskrybuj:
Posty (Atom)