Witam wszystkich!
Przykro mi, ze paru osobom nie spodobał sie powrót Leszka. No ale pojawił sie i nie zmienię tego faktu. Tak samo nie mam zamiaru zmieniać swojego pomysłu związanego z rozwiązaniem sprawy Górskiego(dość dramatyczna sytuacja sie rozwinie) a jak znam życie to KTOŚ bedzie twierdził ze popełniłam plagiat.
Zawada z Basią postanowili działać z zaskoczenia więc wycofali sie przed budynek gdzie czekała reszta ekipy.
- dzwonić po AT ?- zapytała Basia
- nie, musimy działac szybko a dojazd brygady zajmie dużo czasu- stwierdził Zawada- Marek, do cholery, miałeś zostać w samochodzie!!
- nie mogę! Zrozum , że chodzi o życie mojej żony!- Marek
- rozumiem Cię- westchnął Adam- masz jakiś plan?
- chyba tak- Marek- Kasia kiedyś oprowadzała mnie po budynku i pokazała sekretne przejscie
- pamietasz gdzie to jest?- Basia
- stoisz koło niego. Idziemy!- Brodecki odsunął z trudem wielką planszę informującą o godzinach otwarcia i oczom zebranych ukazały sie niewielkie dzwi.
- musze wam powiedzieć ze w budynku jest Leszek Orlicz- powiedziała cicho Basia
- widziałem, kurka- mruknął Żałoda przeciskując sie przez otwór- chyba musze trochę pocwiczyć na siłowni
Po chwili grupka policjantów pod przewodnictwem Marka ruszyła krętym korytarzem w górę.
- aa myyysz!!- pisnęła nagle Oliwia widząc małe stworzonko uciekające pod scianą
- Olka! – skarciła koleżankę Zuzia- ona sia bardziej boi od Ciebie!
- cicho! Rozdzielamy sie sie!- Marek- Zuzia , Ja i Szczepan idziemy w lewo a wy wychodzicie tym wyjsciem. Wyjdziecie w gabinecie szefa.
Oliwka z Basią tuż za Adamem, z bronią w dłoniach, ostrożnie otwarli dzwi i weszli do gabinetu.
- kryć sie!- głośnym szeptem wydał polecenie Adam widząc otwierające sie dzwi gabinetu. Mężczyzna wyciągnął telefon i w tym momencie zobaczył Basię przyczajoną koło biurka. Zawada wkroczył do akcji przystawiając mu pistolet do skroni.
- rusz sie a własna matka Cie nia pozna- warknął nadkomisarz zakładając mu kajdanki- Ola pilnuj go. Basia, chodz!
Policjanci ostrożnie wysunęli sie z gabinetu. Z lewej strony usłyszeli podniesione głosy
- zostaw ją! Ona nic nie wie!
- zamknij sie! Gdzie kasa??
- nie mam takie sumy!
- masz godzinę albo ta panienka podzieli los pozostałych!!
- stary uspokój sie!- usłuszeli głos Leszka- jak go zabijesz to nic nie bedziesz miał.
- niczego sie w pierdlu nie nauczyłeś? Wiec zamknij sie! Jak skonczymy tutaj to znajdziemy tą panienkę, która Cie wsadziła i sie zabawimy
- POLICJA!! NIE RUSZAJ SIE! RZUĆ BROŃ !!- krzyknął Marek ukryty w głębi korytarza
- kurwa ! – zaklął facet i strzelił w stronę Brodeckiego. Równocześcnie Kasia zaczęła histerycznie płakać- zamknij sie dziwko!!- wrzasnął i kopnął ją mocno w brzuch. Brodecka jęknęła z bólu i skuliła sie pod scianą.
- odłóz to! – nagle nie wiadomo skąd koło ganstera znalazł sie Marek- słyszysz co mówie? Jesteś otoczony! Nie masz szans!
Na potwierdzenie jego słów z zakamarków wyłoniła sie reszta policjantów. Facet uśmiechnał sie kpiąco i wycelował w Kasię.
- czyżby? Jesteś aż taki szybki?
- On nie, ale ja tak!- odezwał sie Zawada odwracając uwagę bandyty a Marek strzelił mu w rękę. Bron wypadła mu z ręki a facet trzymał sie za rękę równoczesnie jęcząc z bólu i klnąc.
- pożałujesz tego psie!! Znajdę Cie, choćby w piekle!- wrzeszczał. Szczepan zakuł go w kajdanki. Brodecki ukląkł przy Kasi
-kochanie już po wszystkim! Adam! Ona krwawi!
- Baska dzwon po karetkę! – krzyknął Zawada prowadząc Leszka, który nagle wyrwał mu się i w biegu uderzył Basię. Storosz upadła na posadzkę a Orlicz uciekał dalej. Basia pozbierała sie szybko i wraz z Zuzią rzuciły sie w pogoń za uciekinierem.
- stój bo strzelam!- wrzasnęła Basia
- nie zrobisz tego!
- a załozysz sie?- Zuzia
- Leszek stój! Słyszysz?
Wbiegli w slepy zaułek. Orlicz był w pułapce.
- nie ruszaj sie bo strzelę!- zagroziła Basia
- kochanie, nie zrobisz tego- uśmiechnął sie Leszek- wiem , że nadal mnie kochasz!
- zamknij sie! Pod scianę!- wciekła Basia zakładała kajdanki
- ależ Basienko!
- nie słyszysz co co koleżanka do Ciebie mówi?- właczyła sie Zuzia i po chwili prowadziły skutego Orlicza dp samochodu policyjnego. Karetka na sygnale własnie podjechała i dwoch lekarzy wbiegło do srodka.
1,5 godzny pózniej czekali w szpitalnym korytarzu na informację od lekarza. Basia siedziała zamyślona na krześle , gdy nagle poczuła delikatny dotyk dłoni na ramieniu i po chwili przytuliła sie do Pawła. Brodecki chodził po korytarzy wte i wewte.
- Marek, usiądz wreszcie- zniecierpliwił sie Zawada
Brodecki usiadł ale po chwili poderwał sie na widok lekarza.
- pan Brodecki?- lekarz- już po operacji.
- co z nią?- Marek
- wskutek uderzenia doszło do pęknięcia śledziony- powiedział lekarz- operacja sie udała i nie musieliśmy usuwać narządu. Wszystko bedzie dobrze
- bardzo dziekuję. Mogę ją zobaczyć?
- tak , oczywiscie. Jeszcze jedno. Bardzo mi przykro ale wskutek krwotoku pacjentka straciła dziecko
- co takiego?- zdziwił sie Maek
- nie wiedzieliście jeszcze? Pańska żona była w 3 tygodniu ciąży. Bardzo mi przykro.
Wszyscy zaskoczeni wpatrywali sie w oddalającego sie lekarza. Brodecki klapnął na krzesło i ukrył twarz w dłoniach.
- jak ja jej to powiem?- padło pytanie na które nikt nie umiał odpowiedzieć.
ciąd dalszy nastąpi !!!!!
24 lutego 2007
11 lutego 2007
3/46
Witajcie !!
Cieszy mnie fakt ze odwiedzacie bloga, mimo ze ze notki pojawiają sie tylko w weekendy. Nie mogę doczekać sie nowej serii. Zwłaszcza odcinków , które są własnie kręcone na Malcie. Czytałam ze Zawada trochę ucierpi- związany i nieprzytomy, przywiązany do skały. Cięzko bedzie przeżyć taki widok. A nowe odcinki maja sie zacząc od 10 marca czyli już za miesiąc!!!! Mam nadzieję ze Adam dopadnie Nowackiego!
A jaki plan opowiadań? Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na myslenie o blogu ale mam parę niespodzianek .
Na pewno zostanie rozwiązana sprawa Górskiego( bedzie sie działo!!!). Urodzi sie dziecko Adama i Izy. U panstwa Brodeckich również trochę niespokojnie. U Nowackich też kilka niespodzianek i cięzkich przeżyć. Wyjasni sie co takiego wydarzyło sie miedzy Pawłem i Oliwią. Ale bedzie też wesoło : parę imprez + slub koscielny i wesele Adama i Izy. No i oczywscie urlop ekipy. Moze komuś sie powiększy rodzinka? Od jakiegoś czasu pewnie widzicie ze Emilian Kamiński sie pojawił w obsadzie. Mam nadzieję ze niedługo dotrę do tego opowiadania i ujawni sie co to za postać.
Jak widać planów mnóstwo tylko brak czasu zeby to zrealizować. Niestety w ciągu tygodnia nie mam siły zeby pisać notki. Jezeli siadam przy kompie to na kilka minut zeby odebrać pocztę i przeczytać komentarze na blogu. Ale ważniejsza od bloga jest praca. Minęło juz 1,5 miesiąca . Szybko to przeleciało.
OOj ale sie rozpisałam a notka czeka. Zaczęłam to tydzien temu ale jakos nie miałam chęci ani nastroju do pisania opowiadanka. Już sie poprawiam!
Wrócili na komendę dzielac sie zdobytymi informacjami.
- czekajcie- przerwał Marek- pare dni temu Kasia mi mowiła ze jej szef ma jakies kłopoty.
- no to dzwon do niej- zniecierpliwiła sie Zuzia
- no juz, juz dzwonie- powiedział Marek i wybrał numer telefonu.
- dziewczyny, jezeli ten kumpel Misiaka ma rację to trzeba sprawdzić zgłoszenia o włamaniach i kradzieżach- stwierdził Zawada
- i pewnie my to mamy zrobić co?- zapytała Basia
- no a kto? Moze ja?- zażartował Adam
- Kasia przyjdzie jutro. Dziś nie moze bo ma lekkie urwanie głowy w pracy- powiedział Marek koncząc rozmowe
- no to trudno- Adam- wiecie, co? Późno juz.
- czyli zostawiamy to na jutro?- Zuzia- no to super, bo jestem umówiona
- znamy go?- zainteresował sie Marek
- niee i na pewno nie poznacie- drażniła sie Ostrowska- Paaa!
- a jak tam nasz nowy prokurator?- Basia
- lepiej nie pytaj- machnął reką Marek
- nadgorliwy typek w garniturku- stwierdził Adam ubierając kurtkę- cholera, znowu pada snieg
Parę godzin pózniej Zawada odebrał telefon
- no co jest Marek?
- nie mogę sie dodzwonić do Kasi- usłyszał zdenerwowany głos Marka- telefonu w muzeum nikt nie odbiera a komórkę ma wyłączoną
- Marek spokojnie. Moze po prostu nie ma czasu- uspokajał go Adam
- nie wiem,mam złe przeczucia- odpowiedział Brodecki- powiedziała mi wczesniej ze pójdzie do szefa pogadać z Nim o naszej sprawie. Potem zadzwoniła jeszcze raz i powiedziała ze bedzie później
- jest jeszcze wczesnie
- Adam do cholery ! Jakie wczesnie?? Jest 23:15! – wrzasnął Marek
- no to co Ty jeszcze robisz w domu? Na Twoim miejscu już dawno bym pojechał do tego przekletego muzeum sprawdzić !- odpłacił mu Zawada krzykiem
- a myslisz ze gdzie ja jestem?
- to trzeba było tak od razu mowic- Zawada- już jadę. Zadzwon do reszty, mogą sie przydać!
- dobra- burknął Marek i sie rozłączył
-musisz jechać?- zapytała sennie Iza
- myslałem ze spisz- ADam
-spałam, ale ktoś mnie obudził- wymruczała
- przepraszam
- mała była pierwsza, chyba tym razem tanczy sambę- uśmiechnęła sie Iza
- ja jej dam tanczyć sambę- pogroził Adam i wygrzebał sie z łózka- szybko wróce
- mhm, jak zawsze. dobranoc- Iza
Zawada szybko ubrał sie , po namyśle wział bron i wyszedł. Po 25 minutach zatrzymał sie przy nieduzym budynku , w którym znajdowało sie małe , prywatne muzeum.
- czesc, i co sie dzieje?- zapytał Adam
- pare minut temu do srodka weszło kilku facetów- zaraportowała Oliwia
- wchodzimy?- zapytała Basia
- tak. Marek, Ty tu zostajesz- Adam
- zwariowaleś! Tam jest moja żona!- Marek
- nie drzyj sie! Własnie dlatego zostajesz tutaj- ostudził go Zawada- wsiadaj do samochodu a my zobaczymy co sie dzieje.
- Adam!- próbował jeszcze Brodecki ale widząc stalowe spojrzenie nadkomisarza wsiadł do samochodu.
Po chwili kilka postaci rozproszyło sie i zapadała cisza. Brodecki wysiadł z auta i ruszył na tyły budynku.
Zawada i Storosz dotarli do tylnego wejscia. Okazało sie otwarte wiec ostrożnie weszli do srodka. Po kilku krokach usłyszeli niewyraźne głosy. Basia nagle zbladła
-Adam, znam ten głos! To Leszek! Jakim cudem jest na wolnośći?
- jestes pewna ze to Leszek?- upewnił sie Zawada
- tak- Basia
ciąg dalszy nastąpi!!
Cieszy mnie fakt ze odwiedzacie bloga, mimo ze ze notki pojawiają sie tylko w weekendy. Nie mogę doczekać sie nowej serii. Zwłaszcza odcinków , które są własnie kręcone na Malcie. Czytałam ze Zawada trochę ucierpi- związany i nieprzytomy, przywiązany do skały. Cięzko bedzie przeżyć taki widok. A nowe odcinki maja sie zacząc od 10 marca czyli już za miesiąc!!!! Mam nadzieję ze Adam dopadnie Nowackiego!
A jaki plan opowiadań? Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na myslenie o blogu ale mam parę niespodzianek .
Na pewno zostanie rozwiązana sprawa Górskiego( bedzie sie działo!!!). Urodzi sie dziecko Adama i Izy. U panstwa Brodeckich również trochę niespokojnie. U Nowackich też kilka niespodzianek i cięzkich przeżyć. Wyjasni sie co takiego wydarzyło sie miedzy Pawłem i Oliwią. Ale bedzie też wesoło : parę imprez + slub koscielny i wesele Adama i Izy. No i oczywscie urlop ekipy. Moze komuś sie powiększy rodzinka? Od jakiegoś czasu pewnie widzicie ze Emilian Kamiński sie pojawił w obsadzie. Mam nadzieję ze niedługo dotrę do tego opowiadania i ujawni sie co to za postać.
Jak widać planów mnóstwo tylko brak czasu zeby to zrealizować. Niestety w ciągu tygodnia nie mam siły zeby pisać notki. Jezeli siadam przy kompie to na kilka minut zeby odebrać pocztę i przeczytać komentarze na blogu. Ale ważniejsza od bloga jest praca. Minęło juz 1,5 miesiąca . Szybko to przeleciało.
OOj ale sie rozpisałam a notka czeka. Zaczęłam to tydzien temu ale jakos nie miałam chęci ani nastroju do pisania opowiadanka. Już sie poprawiam!
Wrócili na komendę dzielac sie zdobytymi informacjami.
- czekajcie- przerwał Marek- pare dni temu Kasia mi mowiła ze jej szef ma jakies kłopoty.
- no to dzwon do niej- zniecierpliwiła sie Zuzia
- no juz, juz dzwonie- powiedział Marek i wybrał numer telefonu.
- dziewczyny, jezeli ten kumpel Misiaka ma rację to trzeba sprawdzić zgłoszenia o włamaniach i kradzieżach- stwierdził Zawada
- i pewnie my to mamy zrobić co?- zapytała Basia
- no a kto? Moze ja?- zażartował Adam
- Kasia przyjdzie jutro. Dziś nie moze bo ma lekkie urwanie głowy w pracy- powiedział Marek koncząc rozmowe
- no to trudno- Adam- wiecie, co? Późno juz.
- czyli zostawiamy to na jutro?- Zuzia- no to super, bo jestem umówiona
- znamy go?- zainteresował sie Marek
- niee i na pewno nie poznacie- drażniła sie Ostrowska- Paaa!
- a jak tam nasz nowy prokurator?- Basia
- lepiej nie pytaj- machnął reką Marek
- nadgorliwy typek w garniturku- stwierdził Adam ubierając kurtkę- cholera, znowu pada snieg
Parę godzin pózniej Zawada odebrał telefon
- no co jest Marek?
- nie mogę sie dodzwonić do Kasi- usłyszał zdenerwowany głos Marka- telefonu w muzeum nikt nie odbiera a komórkę ma wyłączoną
- Marek spokojnie. Moze po prostu nie ma czasu- uspokajał go Adam
- nie wiem,mam złe przeczucia- odpowiedział Brodecki- powiedziała mi wczesniej ze pójdzie do szefa pogadać z Nim o naszej sprawie. Potem zadzwoniła jeszcze raz i powiedziała ze bedzie później
- jest jeszcze wczesnie
- Adam do cholery ! Jakie wczesnie?? Jest 23:15! – wrzasnął Marek
- no to co Ty jeszcze robisz w domu? Na Twoim miejscu już dawno bym pojechał do tego przekletego muzeum sprawdzić !- odpłacił mu Zawada krzykiem
- a myslisz ze gdzie ja jestem?
- to trzeba było tak od razu mowic- Zawada- już jadę. Zadzwon do reszty, mogą sie przydać!
- dobra- burknął Marek i sie rozłączył
-musisz jechać?- zapytała sennie Iza
- myslałem ze spisz- ADam
-spałam, ale ktoś mnie obudził- wymruczała
- przepraszam
- mała była pierwsza, chyba tym razem tanczy sambę- uśmiechnęła sie Iza
- ja jej dam tanczyć sambę- pogroził Adam i wygrzebał sie z łózka- szybko wróce
- mhm, jak zawsze. dobranoc- Iza
Zawada szybko ubrał sie , po namyśle wział bron i wyszedł. Po 25 minutach zatrzymał sie przy nieduzym budynku , w którym znajdowało sie małe , prywatne muzeum.
- czesc, i co sie dzieje?- zapytał Adam
- pare minut temu do srodka weszło kilku facetów- zaraportowała Oliwia
- wchodzimy?- zapytała Basia
- tak. Marek, Ty tu zostajesz- Adam
- zwariowaleś! Tam jest moja żona!- Marek
- nie drzyj sie! Własnie dlatego zostajesz tutaj- ostudził go Zawada- wsiadaj do samochodu a my zobaczymy co sie dzieje.
- Adam!- próbował jeszcze Brodecki ale widząc stalowe spojrzenie nadkomisarza wsiadł do samochodu.
Po chwili kilka postaci rozproszyło sie i zapadała cisza. Brodecki wysiadł z auta i ruszył na tyły budynku.
Zawada i Storosz dotarli do tylnego wejscia. Okazało sie otwarte wiec ostrożnie weszli do srodka. Po kilku krokach usłyszeli niewyraźne głosy. Basia nagle zbladła
-Adam, znam ten głos! To Leszek! Jakim cudem jest na wolnośći?
- jestes pewna ze to Leszek?- upewnił sie Zawada
- tak- Basia
ciąg dalszy nastąpi!!
3 lutego 2007
2/46
Zawada wyszedł z gabinetu Grodzkiego i udał sie do swojego biura. Zastał Pawła stojącego przy otwartym oknie.. Nowacki był bardzo blady co zaniepokiło Zawadę.
- co jest?- zapytał Adam
- niee, już nic- odmruknął Paweł zamykajac okno
- no przecież widzę że sie źle czujesz- stwierdził Adam
- zaraz przejdzie- uśmiechnął sie blado Paweł siadając przy biurku- to tylko skutki uboczne naswietlań.
- Szczepan, odwieź go do domu. Jak Ci przejdzie to wrócisz do pracy ok?- zadecydował Adam
- ale…
- nie dyskutuj ze mną tylko marsz do domu!!Widzę Cie tutaj dopiero w poniedziałek- uciął dyskusję Zawada
- niech Ci będzie. Już sie zbieram tylko wydrukuję….- Paweł
- ja wydrukuję- powiedziała Basia wchodząc z Markiem – wiedziałam ze tak bedzie.
Szczepan i Paweł po chwili wyjechali z parkingu pod czujnym okiem Basi, która obserwowała ich przez okno.
- co z tymi dokumentami?- pytanie Adama przywróciło ją do rzeczywistości
- sam nie umiesz wydrukować?- zapytała Basia podchodząc do komputera. Po chwili podała Zawadzie plik kartek.
- dzieki- Adam- czego sie dowiedzieliście od byłej żony Misiaka ?
- niczego- stwierdził Marek- wyjechała pare miesiecy temu do Austrii
- no to dupa blada- podsumował Zawada- aa , zapomniałem wam powiedzieć , ze Dorota nas opuszcza na jakiś czas i bedzie ją zastepował nowy prokurator
- to ja sie zwalniam- stwierdził Marek- Adam, słuchaj.Trzeba by popytać na miescie o interesy Misiaka
-mhm, też o tym myslałem- Zawada- zajmiemy sie tym jutro. Późno już wiec koniec na dziś.Trzeba jakoś rozwiązać problem miejsc pracy. Dziś jest środa
- co masz na myśli?- Marek- przewidujesz kłopoty miedzy Oliwką i Pawłem ?
- wyczuwam nastroj bojowy u Oliwii- Zawada
- do poniedziałku daleko- Basia
- bedziemy sie martwić od poniedziałku o to- Adam- cześć !
Basia weszła do mieszkania , powiesiła kurtkę na wieszaku i weszła do pokoju. Usmiechnęła sie i przez chwilę podziewiała widok. Paweł spał na kanapie na brzuchu a na jego plecach słodko spał Kojak. Z szafy wyciągnęła koc, przykryła spiących panów a sama udała sie do łazienki.
Iza odłozyła ksiązkę słyszac odgłosy kroków Adama. Po chwili Adam połozył sie obok niej i prawie natychmiast zasnął. Dziennikarka pocałowała go delikatnie w usta , zgasiła lampkę i wtuliła sie w ramiona męża.
Następnego dnia na komendzie było dość nerwowo .Powodem był nowy prokurator, który miała sie zjawić lada chwila.
- Adam, masz coś na tego Misiaka?- zapytał Marek
- nic, ostatnio prowadził legalne intersy- mruknął Zawada- ale popytamy jego startych znajomych to sie czegoś dowiemy. Basia, Zuzia , Oliwia i Szczepan już zbierają informacje.
- a my? Mamy tu siedzieć i gnic aż nowy prokurator łaskawie znajdzie dla nas czas?- Brodecki był niezadowolony z sytuacji.
- Dzień Dobry- usłyszeli nieznajomy głos- chciałem panów uspokoić ze już znalazłem dla Was czas. Mam również nadzieję ze macie jakies informacje dla mnie w sprwie która aktualnie prowadzicie?
- chyba nie usłyszałem pana nazwiska- Zawada jak zawsze zachował zimna krew
- prokurator Jacek Dumicz- przedstawił sie- słyszałem o was bardzo dużo
- to komisarz Marek Brodecki, a ja nazywam sie Adam Zawada i jesterm nadkomisarzem. Reszta zespołu jest w terenie a jeden wraca w poniedziałek po dość długiej nieobecnosci spowodowanej chorobą- poinformował sucho Zawada- o panu niestety nie mieliśmy okazji nic usłyszeć
- rozumiem- stwierdził Dumicz- chciałbym jak najzybciej zakonczyć sprawe Misiaka
- my również- mruknął Brodecki
Dumicz obrzucił policjantów niechętnym wzrokiem i wyszedł na korytarz. Marek i Adam spojrzeli na siebie porozumiewaczo i parsknęli smiechem.
W tym samym czasie Basia i Szczepan weszli do dusznego lokalu, gdzie spodziewali sie spotkać dawnego wspólnika Misiaka, niejakiego Mariana Dzika.
- sorry , nie widziałeś moze Dzika ostatnio?- zapytał Szczepan jednego z klientów knajpki
- a kto pyta?
- Policja pyta- odparła Basia i pokazała legitymację służbową
- aaa, to nie widziałem- odburknął gość popijając piwo
- Baska, kurka , mogę?- zapytał nagle Żałoda a widząc kiwniecie głowa Basi wykopał kufel z piwem z reki
- co jest kur**??
- no to jak? Widziałeś go czy nie?- powtórzył pytanie Szczepan
- przychodzi tu codziennie ale dzis go nie było!
- to jak przyjdzie to zadzown na ten numer- Storosz podała mu wizytówkę i obydwoje wyszli. Na zewnątrz czekały już Zuzia i Oliwia.
- macie coś?- Basia
- chyba tak- zaczeła Zuzia- Misiak ostanio zajmował sztuką.
- tzn?- Żałoda
- tzn, ze szantarzował bogatych ludzi ze jak nie zaplacą to zaczną im znikac bezcenne obrazki z domów- wyjasniła Ostrowska- ostatnio chyba nawet rozszerzył działalność na muzea i galerie
- mam pomysł- rozjasniła sie Basia- trzeba pogadać z Kasią. Moze coś sie jej obiło o uszy?
- oo super- Zuzia-
Ciąg dalszy nastąpi!! Co wniesie Kasia Brodecka do śledztwa i kilka innycg sytuacji w następnej notce. Mam nadziję ze bedziecie cierpliwie czekać ! Buska !!
- co jest?- zapytał Adam
- niee, już nic- odmruknął Paweł zamykajac okno
- no przecież widzę że sie źle czujesz- stwierdził Adam
- zaraz przejdzie- uśmiechnął sie blado Paweł siadając przy biurku- to tylko skutki uboczne naswietlań.
- Szczepan, odwieź go do domu. Jak Ci przejdzie to wrócisz do pracy ok?- zadecydował Adam
- ale…
- nie dyskutuj ze mną tylko marsz do domu!!Widzę Cie tutaj dopiero w poniedziałek- uciął dyskusję Zawada
- niech Ci będzie. Już sie zbieram tylko wydrukuję….- Paweł
- ja wydrukuję- powiedziała Basia wchodząc z Markiem – wiedziałam ze tak bedzie.
Szczepan i Paweł po chwili wyjechali z parkingu pod czujnym okiem Basi, która obserwowała ich przez okno.
- co z tymi dokumentami?- pytanie Adama przywróciło ją do rzeczywistości
- sam nie umiesz wydrukować?- zapytała Basia podchodząc do komputera. Po chwili podała Zawadzie plik kartek.
- dzieki- Adam- czego sie dowiedzieliście od byłej żony Misiaka ?
- niczego- stwierdził Marek- wyjechała pare miesiecy temu do Austrii
- no to dupa blada- podsumował Zawada- aa , zapomniałem wam powiedzieć , ze Dorota nas opuszcza na jakiś czas i bedzie ją zastepował nowy prokurator
- to ja sie zwalniam- stwierdził Marek- Adam, słuchaj.Trzeba by popytać na miescie o interesy Misiaka
-mhm, też o tym myslałem- Zawada- zajmiemy sie tym jutro. Późno już wiec koniec na dziś.Trzeba jakoś rozwiązać problem miejsc pracy. Dziś jest środa
- co masz na myśli?- Marek- przewidujesz kłopoty miedzy Oliwką i Pawłem ?
- wyczuwam nastroj bojowy u Oliwii- Zawada
- do poniedziałku daleko- Basia
- bedziemy sie martwić od poniedziałku o to- Adam- cześć !
Basia weszła do mieszkania , powiesiła kurtkę na wieszaku i weszła do pokoju. Usmiechnęła sie i przez chwilę podziewiała widok. Paweł spał na kanapie na brzuchu a na jego plecach słodko spał Kojak. Z szafy wyciągnęła koc, przykryła spiących panów a sama udała sie do łazienki.
Iza odłozyła ksiązkę słyszac odgłosy kroków Adama. Po chwili Adam połozył sie obok niej i prawie natychmiast zasnął. Dziennikarka pocałowała go delikatnie w usta , zgasiła lampkę i wtuliła sie w ramiona męża.
Następnego dnia na komendzie było dość nerwowo .Powodem był nowy prokurator, który miała sie zjawić lada chwila.
- Adam, masz coś na tego Misiaka?- zapytał Marek
- nic, ostatnio prowadził legalne intersy- mruknął Zawada- ale popytamy jego startych znajomych to sie czegoś dowiemy. Basia, Zuzia , Oliwia i Szczepan już zbierają informacje.
- a my? Mamy tu siedzieć i gnic aż nowy prokurator łaskawie znajdzie dla nas czas?- Brodecki był niezadowolony z sytuacji.
- Dzień Dobry- usłyszeli nieznajomy głos- chciałem panów uspokoić ze już znalazłem dla Was czas. Mam również nadzieję ze macie jakies informacje dla mnie w sprwie która aktualnie prowadzicie?
- chyba nie usłyszałem pana nazwiska- Zawada jak zawsze zachował zimna krew
- prokurator Jacek Dumicz- przedstawił sie- słyszałem o was bardzo dużo
- to komisarz Marek Brodecki, a ja nazywam sie Adam Zawada i jesterm nadkomisarzem. Reszta zespołu jest w terenie a jeden wraca w poniedziałek po dość długiej nieobecnosci spowodowanej chorobą- poinformował sucho Zawada- o panu niestety nie mieliśmy okazji nic usłyszeć
- rozumiem- stwierdził Dumicz- chciałbym jak najzybciej zakonczyć sprawe Misiaka
- my również- mruknął Brodecki
Dumicz obrzucił policjantów niechętnym wzrokiem i wyszedł na korytarz. Marek i Adam spojrzeli na siebie porozumiewaczo i parsknęli smiechem.
W tym samym czasie Basia i Szczepan weszli do dusznego lokalu, gdzie spodziewali sie spotkać dawnego wspólnika Misiaka, niejakiego Mariana Dzika.
- sorry , nie widziałeś moze Dzika ostatnio?- zapytał Szczepan jednego z klientów knajpki
- a kto pyta?
- Policja pyta- odparła Basia i pokazała legitymację służbową
- aaa, to nie widziałem- odburknął gość popijając piwo
- Baska, kurka , mogę?- zapytał nagle Żałoda a widząc kiwniecie głowa Basi wykopał kufel z piwem z reki
- co jest kur**??
- no to jak? Widziałeś go czy nie?- powtórzył pytanie Szczepan
- przychodzi tu codziennie ale dzis go nie było!
- to jak przyjdzie to zadzown na ten numer- Storosz podała mu wizytówkę i obydwoje wyszli. Na zewnątrz czekały już Zuzia i Oliwia.
- macie coś?- Basia
- chyba tak- zaczeła Zuzia- Misiak ostanio zajmował sztuką.
- tzn?- Żałoda
- tzn, ze szantarzował bogatych ludzi ze jak nie zaplacą to zaczną im znikac bezcenne obrazki z domów- wyjasniła Ostrowska- ostatnio chyba nawet rozszerzył działalność na muzea i galerie
- mam pomysł- rozjasniła sie Basia- trzeba pogadać z Kasią. Moze coś sie jej obiło o uszy?
- oo super- Zuzia-
Ciąg dalszy nastąpi!! Co wniesie Kasia Brodecka do śledztwa i kilka innycg sytuacji w następnej notce. Mam nadziję ze bedziecie cierpliwie czekać ! Buska !!
Subskrybuj:
Posty (Atom)